HartFord - INTERFACE ZERO PBF

INTERFACE ZERO pbf

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2017-01-27 09:22:18

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

https://cdn.coolofthewild.com/wp-content/uploads/2016/10/Castle-ruins.jpg


Piątka mężczyzn skryła się za ostatnią linią drzew obserwując w oddali majaczące ruiny twierdzy. Jechali szybko, tak szybko jak pozwoliły im ledwo rozświetlające mrok gwiazdy. Świtać miało zaledwie za 2-3 godziny, więc to ostatni a zarazem najlepszy moment. Konie zostawili k w głębi lasu, tak by ich przypadkowe rżenie nie zaalarmowało bandytów. W skupieniu obserwowali okolicę starając się przebić wzrokiem ciemność. Stali zbyt daleko by dostrzec jakieś szczegóły lub ruch. Nawet wprawne oczy zwiadowcy nie były w stanie przebić mroku. Swoją drogą dziwne, że las nie upomniał się o teren wokół ruin, porastała go tylko niezbyt wysoka rzadka trawa. Miejsce idealne do obrony.
Naggle ściszonym głosem powiedzieł Krupp.
-  Od tej strony wejść będzie ciężko. Fosa jest głęboka, a zaraz za nią dość wysoki mur, którego zwięczenie się jedynie zawaliło. Na prawo jest główna brama z deskami zamiast mostu zwodzonego i stoi tam 2 gości z włóczniami, nie ruszają się za bardzo więc pewno śpią.
Dymitrow wysilał pamięć i przypominał sobie, że druga strona ma bardziej rozwalony mur, który niemal zasypał fosę. Ale i tak przejście nie będzie łatwe no i będą bardziej na widoku. Bo las się tam kończy i spory kawalek  musieli by przejść po otwartym terenie. No chyba, że nadłożyliby jeszcze z godzinę drogi… Ale wtedy mógłby ich złapać świt.


===========================

Testy spostrzegawczości (-4 za panujące warunki)
Mercier:-1
Dymitrow (+2 za prewagę): 1
Ticcari: 1
Colon: -1
Krupp: 6

Offline

 

#2 2017-01-27 11:45:27

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
- Pewnie najlepiej było by jak by Ci z nas co najlepiej podchodzą wroga pozbyli się wartowników z włóczniami przy głównej bramie, a my zaraz za nimi dostaniemy się do środka gdy będzie czysto.

Przy braku umiejętności u pozostałych dedykuję Ticarriego aby poszedł z Dymitrowem.
Ze względu na posturę lekko schylony starał bym się dotrzeć do głównej bramu nie robiąc hałasu.

Offline

 

#3 2017-01-28 00:07:10

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
- Spróbujmy, ale miejcie nabitą broń i bądźcie gotowi na wszystko... - dodaje cicho.
Po czym pyta Ticarriego, zastanawia się, jak najlepiej by tu podkraść i unieszkodliwić po cichu strażników. W razie czego udziela kompanowi dobrych rad.

Ostatnio edytowany przez Elwin (2017-01-29 21:48:17)

Offline

 

#4 2017-01-30 11:09:37

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Dymitrow z Ticcarim pochyleni popędzili jak najszybciej w kierunku fosy. Dopadli jej brzegu i zsunęli się nieco w dół. Poruszali się brzegiem starając się nie obruszyć jej brzegu. Szli powoli pochyleni zbliżając się do pomostu. Deski były zbite byle jak i powiązane razem sznurami. Strażnicy stali po drugiej stronie, opierając się plecami o nadkruszone mury bramy wejściowej. Jeden z nich spał, na wpół siedząc na głazie,  drugiemu oczy się zamykały, głowa opadała, ale gdy dotknął brodą piersi, zrywał się  mlasnął  i zamrugał oczami, ale wzrok miał mało przytomny.

Fosa była głęboka, ale resztki rozbitego i nadpalonego mostu zwodzonego robiły na jej dnie most, po którym można było stosunkowo łatwo przejść na drugą stronę. Ticcari kiwnął w tą stronę głową. Dymitrow potwierdził i obaj najciszej jak potrafili przemknęli na drugą stronę.

Ticcari wyciągnął sztylet i wsadził go sobie do ust po czym wspiął się na górę po dość stromej skarpie. Dymitrow wziął z niego przykład. Po chwili z trudem trzymając równowagę. Stali zaraz przy wejściu do ruin. Ticcari wychylił się delikatnie. Dał znać, że jest czysto. Odliczyli do trzech po czym  równocześnie dopadli swoich. Ten bliżej dymitrowa spał. Ostrze jego lewaka ugrzązło w szyi strażnika. Ten nawet nie zdążył otworzyć oczu. Przez ciało strażnika przeszedł tylko nagły dreszcz po czym zwiotczało. Dymitrow widział. Jak Ticcari dopada swojego zasłonił mu ręką usta. Docisnął do ściany i pchnął raz, a po chwili poprawił drugi. Dymitrow wychylił się z bramy i pomachał na resztę.

Po chwili podtrzymywali ciała chowając się zza nimi. Zobaczyli jak ich śladem docierają kompanii.

Dymitrow wskazał na wnętrze warowni.

Sporej wielkości plac zamienił się w obozowisko. Stało sporo rozstawionych namiotów dogasały 3 ogniska.Mury w większości były zniszczone i wszędzie walało się sporo gruzu. Pod ścianą na przeciwko stało sporo skrzyń i beczek - pewno z zapasami. Po obozie kręciło się niewielu ludzi, większość siedziała przy najdalszym ognisku, rozmawiając i leniwie pociągając z butelki. Ten najbliższy sądząc po chwijenym kroku i antałku w ręce był mocno pijany.

Na lewo znajdowały się schody prowadzące na szczyt resztek murów nad bramom. Bardziej na prawo brakowało sporej części muru. Pijany kierował się właśnie w tamtą stronę. Jedną ręką szamocząc się z zapięciem spodni. Więc pewno od tej strony była latryna.

Namioty były bardzo podobne. Ciężko będzie ustalić kto tutaj dowodzi.

========================================

Skradanie (+4 za warunki)
Dymitrow 9
Ticcari 6

Na spostrzegawczość wroga
strażnik_1: 1
strażnik_2: 4

Atak na strażników (+4 do trafienia +4 do obrażeń)
Dymitrow atak 11 trafienie z podbiciem 26 obrażeń
Ticcari atak (nieozbrojony +2) 12 trafienie z podbiciem 12 obrażeń

Test spostrzegawczości (-2 za warunki )
Ticcari: 1
Dymitrow (+2 za przewagę): 5

Offline

 

#5 2017-01-30 11:48:03

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
- Panowie plan proponuję taki:
- Ticcari zobaczy co dzieje się na blankach. Jak zobaczysz jednego dwóch wrogów, których uważasz, że położysz po cichu to zrób to. Jak uważasz że nie dasz rady to wracaj do nas.
- Dymitrow pójdziesz za tym co poszedł za potrzebą. Liczę do stu lub czekam na powrót Ticcariego - zależy co nastąpi później, potem wchodzimy do obozu.
- Wszyscy szukamy Luciena - ich przywódcy - pewnie poznamy go po mundurze dowódcy lub po tym że zacznie wydawać rozkazy.
- Na razie wykorzystajmy sytuację i postarajmy się Panowie wykończyć ich jak najwięcej pojedynczo.
- Rozejdźmy się po obozie, usuńmy pojedyncze cele i wróćmy w zasięg naszego wzroku za pierwsze namioty lub większe kupy gruzu (jak zamek się sypał to na pewno z blanków coś musiało się zawalić na plac)
- Ustalamy znaki. Skinienie głową - czysto. Potrząśnięcie głową - jest wróg, którego nie możecie podejść. Uderzenie pięścią w otwartą dłoń - gotowy do ataku.
- Jak dacie radę to możecie spróbować dopaść jakiegoś namiotu i uciszyć śpiących w środku.
- Jak okaże się, że jest zbyt ryzykowanie to wycofujemy się i zmieniamy strategię.
- Jak zostaniemy odkryci to krzyczcie "chodu!" i spotykamy się przy koniach.
- Macie Panowie jakieś pomysły lub uwagi?
Jeśli nie - liczę do 100, a potem udając pijanego idę w kierunku pierwszego namiotu lub gruzów. Staram się idąc obwodem obozu zobaczyć czy nie ma tam pojedynczych bandytów.

Używam:
- taktyka i strategia (plan)
- blef (udawanie pijanego członka obozu)

Ostatnio edytowany przez Raga (2017-01-30 12:26:22)

Offline

 

#6 2017-01-31 01:16:38

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
- Mi pasuje twój plan. Jeśli będziecie mieli jakiekolwiek wątpliwości czy ktoś aby nie jest przywódcą, nie wykańczajcie go tylko zostawcie przy życiu. Dorwiemy go później.
- Proponuje też aby któryś z was chłopaki - tu wskazuje na Colona i Kruppa - zajęli miejsce przy koniach i w razie czego postarali się opóźnić ludzi do nich zdążających. Gdyby było ich za dużo postarajcie się przepłoszyć konie.
- A teraz postarajmy się zredukować troszkę liczebność tej zwierzyny - uśmiecha się uradowany z polowania, po czym pociąga z piersióweczki na zachętę.
Po czym z piersióweczkę licząc sobie pod nosem udaje się w kierunku gościa który poszedł za potrzebą. Niby żeby to się odlać czy może go poczęstować. Gdybym uznał, że lewak będzie nazbyt widoczny używam sztyletu.

Offline

 

#7 2017-01-31 11:45:49

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Ticcari zniknął za załomem jednej strony, Dymitrow z drugiej. Obaj niemal natychmiast zniknęli w ciemności. Mercier liczył po cichu czekając na efekt. Nie doliczył nawet do 70, gdy z ciemności wyłoniła się twarz Ticcariego i skinęła głową - było czysto. Mercier spojrzał w bok i dostrzegł jak przy murze Dymitrow przemyka od cienia do cienia  zbliżając się do przeciwnika. Po cichu szepnął do siebie “100” i dał gestem znać by każdy ruszył w swoją stronę.

Dymitrow przytulił się do resztek muru i ukradkiem spojrzał na plecy z trudem stojącego na nogach mężczyzny. Gościu załatwiał potrzebę stojąc nieco w zbyt dużym  rozkroku mocno się chwiejąc. Pijany miał na sobie mundur gwardii Dominante. W dwa susy dopadł go złapał od tyłu za usta i przyłożył do gardła nóż… Wówczas dopiero poznał przyjemniaczka. Nie dalej jak wczoraj był ich gościem w karczemnej stajni… Bandyta próbował się w pierwszej chwili wyrwać ale Dymitrow trzymał go mocno. Jedynym efektem jaki osiągnął bandyta było to, że spodnie obsunęły się mu do kolan.

Wszyscy ruszyli. Ticcari, Colon i Krupp ruszyli  wzdłuż muru. Mercier ruszył przed siebie delikatnie się zataczając.


============================

Skradanie
Dymitrow  (+2 za  warunki )  4 - sporny z pijanym (-2 za upojenie) 0
Ticcari   (+2 za  warunki )  5

Głównie czekamy na reakcję Dymitrowa.

Offline

 

#8 2017-01-31 13:20:04

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
Trzymając go mocno szepcze mu do ucha jednocześnie łaskotając jego gardło sztyletem.
- Witaj przyjacielu gdzie jest Lucien ? Jeśli mi powiesz może nawet pozwolę Ci uciec.
Lekko luzuje mój chwyt na jego twarzy aby mógł udzielić informacji, jednocześnie mam na tyle mocno przyciśnięty nóż do jego gardła abym mógł to szybko zakończyć. Czy udzieli mi informacji czy nie zabijam go szybko i odkładam opartego o co się da aby wyglądało, że pijany zasnął po załatwieniu potrzeby.

Offline

 

#9 2017-01-31 13:52:46

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Dymitrow poluzował uścisk. Czuł jak bandyta drży ze strachu. Drgnął za mocno i sztylet zostawił delikatną smugę na jego szyi. Bandyta momentalnie wskazał ręką w kierunku namiotów i powiedział piskliwym głosem.
- W tym ostatnim namiocie na krawędzi obozu, tam przy morze. Je je… jest z kobietą - wyjąkał.

Dymitrow w tym momencie zauważył Merciera zbliżającego się do obozu.

Mercier ruszył przed siebie delikatnie się zataczając.  Niemal od razu siedzący przy najbliższym ognisku zwrócili na niego uwagę. Zapewne niewiele osób było w obozie o jego posturze... Przełknął ślinę czując rosnące napięcie.

Ticcari odłączył się jako pierwszy zagłębiając się między namioty. Był niedaleko Merciera. Colon zapuścił się głębiej między namioty. Krupp ruszył dalej przy murze w najciemniejszy kąt i wtedy, potknął się, a halabarda, na która wpadł po ciemku runęła z hukiem o ziemię. Siedzący przy ognisku natychmiast spojrzeli w tamtą stronę.


========================

Zastraszanie Dymitrow (+4  za dotychczasowe działania i warunki) 15 spornie z 6 sukces z 2 podbiciami

Skradanie  (+2 za  warunki )
Ticcari 6
Colon 5
Krupp 1 - peszek

Mercier  udawanie pijanego - blef 3 - spostrzegawczość obozu  (-2 za warunki) 4

Offline

 

#10 2017-01-31 14:24:04

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
Zabijam go szybko i ruszam w obóz. Jeśli natrafię na kogoś kogo będę mógł po cichu zabić robię to. W innym przypadku będę próbował wykończyć ludzi śpiących w namiotach. Namioty są blisko siebie więc będę blisko namiotu Luciana i chce dopilnować aby ta zwierzyna nam nie uciekła. Jeśli uda się kogoś powiadomić o miejscu pobytu szefa robię to. Lecz nie szukam specjalnie sposobności aby nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi.

Offline

 

#11 2017-01-31 14:33:29

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
Zaczynam coś pod nosem niezrozumiale bełkotać. Staję, rozglądam się niepostrzeżenie, sapiąc.
Wybieram jakiś kawałek rozwalonego muru za którym mogę zniknąć z pola widzenia wartownika.
Kieruję się w tamtą stronę. Połykam powietrze i wymuszam beknięcie. Sprawiam wrażenie jak bym szukał miejsce żeby się zrzygać.
Jeśli wartownik coś się do mnie odezwie to macham w jego kierunku ręką gestem sugerującym, że teraz mam coś bardziej pilnego do zrobienia i on może poczekać.
Po dotarciu za murek dobywam rapiera i nasłuchuję czy zdecydował się iść za mną.
Jeśli tak to atakuję z zaskoczenia (Kordyjski Napór).
Jeśli nie to idę dalej.
Staram się wychwycić rozmowy bandytów podsłuchując za murkami nie pokazując się w ich polu widzenia.

Ostatnio edytowany przez Raga (2017-01-31 18:37:20)

Offline

 

#12 2017-02-01 11:46:48

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Mercier zniknął za stojącym niedaleko wozem i wydał z siebie serię nieco odrażających odgłosów. Kątem oka dostrzegł, że strażnik machnął tylko ręką i wrócił do ogniska.
Również Krupp, mimo strąconej halabardy, uniknął szczególnej uwagi. Do uszu Merciera doleciało tylko jakieś szczątkowe przekleństwo na temat wiatru w ruinach.
Nagle Mercier zamarł, zza namiotu tuż przed nim wychynął strażnik… Ale gdzieś z ciemności wyszczeliła ręka Ticcariego, która zamknęła mu usta. Druga ręka z ciemności pchnęła kilkukrotnie sztyletem. Strażnik zwiotczał w silnym uchwycie Rancora. Po sekundzie Ticcari odsunął go na tył namiotu i skinął głową informując, że droga wolna. Mercier ruszył w głąb obozu.

Colon zniknął wszystkim z oczu

Dymitrow sprawnym ruchem podciął przeciwnikowi gardło i zostawił ciało na ziemi. Z daleka będzie wyglądać, że spił się do nieprzytomności. Po czym ruszył pochylony w kierunku obozu.

Mercier z Ticcarim przyparli do ściany namiotu i słuchali ludzi siedzących nie daleko przy ognisku.

- Mam już dość tych ruin - jęknął jeden - Wyspałabym się jak człowiek,
- A ja Ściągnął bym te śmierdzące łachy gwardzisty - splunął obok ognia drugi
- Już nie długo! - dodał z nadzieją trzeci - Słyszałem jak Lucien mówił, że mają niedługo zakończyć sprawę z tym całym Torresem, za którego się podawaliśmy. Na dniach go stracą i będziemy mogli wrócić do El Espinazo del Diablo wyspać się i zrzucić te szmaty.
Serce Merciera zabiło mocniej na dźwięk znajomej nazwy.
- Ja tam w to nie wierzę - skrytykował pierwszy - znając Luciena pewno będziemy jeszcze miesiąc grasować.
- A dewiria na to wszystko szczał - warknął drugi. -  Ja mam dość idę spać. - Mówiąc to wstał i rzucił bukłak w kierunku jednego z pozostałych siedzących przy ogniu. Po czym ruszył chwiejnym krokiem w stronę Merciera i Ticcariego. 

Dymitrow dotarł do pierwszych namiotów i zobaczył jak sprzed jednego z ognisk wstaje jeden z bandytów i idzie w stronę namiotu. Przy ognisku pozostało 2.


===============================

Mercier - blef - 5, przeciwko spostrzegawczości strażnika (-2 za okoliczności) 1

Krupp - skradanie (+2 za okoliczności) 5 przeciwko 3

Ticcari - skradanie (+2 za okoliczności) 10 przeciwko 2
Atak (+4) 12 zadaje 11 obrażeń

Colon - skradanie (+2 za okoliczności) 15

Dymitrow -skradanie (+2 za okoliczności) 7 przeciwko 4

Offline

 

#13 2017-02-01 14:42:08

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
Mówię szeptem do Ticcariego.
- Tego musimy wziąć żywcem. Wie wystarczająco dużo. Obuchem w łeb go.
Ja do tego spróbuję użyć rękojeści rapiera, a Ticcari wedle uznania.
Jeśli uda się go ogłuszyć to Ticcari odciągnie go za mury, a potem do koni.
W miarę możliwości postaram się go eskortować do murów, a potem zostawiam go samego i wracam do obozu próbując dotrzeć do pozostałych i naradzić się z nimi.
Nadal udaję pijanego ale trzymam się cienia na obwodzie obozu.

Offline

 

#14 2017-02-02 00:59:26

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
Staram się pozostać niezauważony oraz czekam, aż jegomość wejdzie do namiotu. W między czasie chce podejrzeć lub usłyszeć ile osób jest w namiotach i czy mam szanse ich wykończyć nie powodując hałasu (jeśli uznam to za praktyczny i dobry pomysł mogę naciąć małe dziurki sztyletem w ścianach namiotów aby zobaczyć co się dzieje w środku). Jestem cierpliwy mamy w końcu jeszcze trochę czasu.

Offline

 

#15 2017-02-02 09:43:03

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Mercier i Ticcari przyczaili się bez ruchu. Czekali. Bandyta szedł niespiesznie prosto w ich stronę. Mruczał sobie coś pod nosem. Gdy był niemal na wyciągnięcie ręki. Ticcari wystrzelił jak żmija potężnym sierpowym trafił totalnie zaskoczonego bandytę prosto w skroń. Mercier doskoczył i dla pewności poprawił koszem rapiera w tył głowy. Zamarli wszyscy bez ruchu nasłuchując. Jednak nikt ich nie zauważył. Odciągnęli strażnika na bok i przywarli obserwując okolicę. Gdy nie zauważyli nic podejrzanego podnieśli za ramiona nieprzytomnego i ruszyli okrężną drogą w kierunku bramy. 

Dymitrow ruszył za facetem, który nagle zniknął mu gdzieś z oczu..  Rozpłynął się czy co… Był przed chwilą a nagle jakby zapadł się pod ziemię. Dymitrow przyśpieszył kroku. Okrążając ognisko szerszym łukiem i wtedy zobaczył Merciera i Ticcariego podnoszącego z ziemi ogłuszonego bandytę.

Dymitrow zdał sobie sprawę, że im dłużej tutaj przebywają tym bardziej ryzykują odkrycie. Zaglądnął do jednego z namiotów. Spało w nim dwóch mężczyzn przykrytych kocami. Pod ręką mieli broń. Dymitrow się skrzywił… To robi się coraz bardziej ryzykowne. Wystarczy, że jeden krzyknie obudzi drugiego. A pewno nie zdaży załatwić obu, tak szybko by nie wydali z siebie dźwięku. Wystarczy jeden nieopatrzny ruch i ściągną na siebie uwagę wszystkich. Colona i Kruppa nie było nigdzie widać. - Eh… - westchnął w duchu. Z drugiej strony. Każdy zabity we śnie to jeden mniej do ewentualnej pogoni. Myśli Dymitrowa biegły jak szalone. Wiedział gdzie jest Lucien. Iść po niego czy po kolei eliminować bandytów?


==================================

Ukrywanie się (+4 za okoliczności)
Ticcari     8   
Mercier 8
Sporny bandyty 2

Atak przez ticcariego w głowę (-4 za lokację) 5 trafia obrażenia (+8 za zaskoczenie i atak w głowę) 12
Mercier atak w głowę (-4 za lokację) 7 trafia obrażenia (+8 za zaskoczenie i atak w głowę) 9

Dymitrow skradanie (+2 za okoliczności) 9 sporny 1.
Dymitrow spryt 13

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.planeta-naruto.pun.pl www.apokalipsa2012.pun.pl www.fearofthedark.pun.pl www.golf4.pun.pl www.nightmarewarriorsforum.pun.pl