HartFord - INTERFACE ZERO PBF

INTERFACE ZERO pbf


#31 2017-02-09 08:38:42

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Strażnik zmierzył Colona i Dymitrowa mętnym wzrokiem po czym sam się uśmiechnął i machnął ręką by poszli dalej.

Zarówno Colon jak i Dymitrow ruszyli przed siebie ciągnąc za sobą nieprzytomnego Luciena.

Pomysł by wyrzucić pijanego musiał trafić w gusta strażnika. Minę miał taką, że niewiele brakowało a by sam pomógł go ciągnąć.

Napięcie Mercierowi opadło gdy spostrzegł, że kompani mimo wszystko minęli strażnika. Choć stanął nieco oniemiały bo nie spodziewał się, że im się uda. Jedyny jednak nad nimi czuwał. Cofnał się spowrotem w cień.

Colon z Dymitrowem dotarli pod bramę. Kruppa nigdzie nie było widać.

===============================
Colon pomaga w blefie (-2 za braki w temacie)  - 3
Dymitrow blef - (+1 za przebranie - 2 za brak umiałki) - 8  sporny (+2 za osobę przywódcy bandytów) do 4

Offline

 

#32 2017-02-09 08:50:06

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
Mają czysto. Rzucam jeszcze raz okiem na obóz i wychodzę za bramę.
Za bramą pomagam im nieść Luciena aby jak najszybciej dość do koni.

Offline

 

#33 2017-02-09 09:10:24

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
- Co teraz jak znajdziemy Kruppa ? Macie jakieś pomysły chłopaki ? Bo zaraz zrobi się gorąco jak zaczną się budzić.

Offline

 

#34 2017-02-09 09:54:44

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
- Krupp na razie musi sobie dać radę sam. Jak by go pojmali to już by był alarm w obozie. Jak by zginął to było by już jakieś poruszenie. Szczerze powiedziawszy coś mi mi tu śmierdzi.
- Wiecie Panowie jak ryzykowaliśmy żeby pojmać Luciena i jego człowieka. Obaj są nam niezbędni, bo sam Lucien to było by za mało. Teraz wszyscy nie możemy ich zostawić i szukać Kruppa ryzykując pojmanie. Ja w międzyczasie dowiedziałem się, że po straceniu Pana Torresa, Lucien i pozostali noszący mundury wreszcie będą mogli wrócić na zamek El Spinazo del Diablo. Pan Torres musiał w jakiś sposób podpaść samemu Biskupowi Giovanniemu. Nie wiem co robi Krupp, ale jest to bardzo podejrzane.
- Colon jak dobrze znasz Kruppa i czy mu ufasz? Opowiedz co wiesz po drodze do koni.
- ... no chyba, że któryś z Was bardzo chce wrócić i go poszukać, ale bardzo chętnie bym posłuchał opowieści Pana Colona.

(Zbieranie informacji + Wiarygodność)

Ostatnio edytowany przez Raga (2017-02-09 09:56:56)

Offline

 

#35 2017-02-09 22:09:33

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
- Ide z Panem, panie Mercier a Krupp powinien sobie poradzić sam. No chyba, że rzucisz jakieś światło na zaistniałą sytuacje Colon.
Wole pilnować naszych zdobyczy niż szwędać się po obozie. Na jedną noc wystarczająco szczęścia nadużyliśmy.

Offline

 

#36 2017-02-10 07:19:41

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Ruszyli w noc niosąc ze sobą nieprzytomne ciało Luciena. Colon rozpoczął cicho:
- Krupp da sobie radę. A przynajmniej powinien. Wiedział co robi. Kapitan dał nam jednoznacznie do zrozumienia co robimy idąc pod elfa. Torres uratowął życie zarówno mi jak i Kruppowi więc jeśli narazimy własne by go ratować tylko spłacimy honorowy dług. - Colon mówił pewnie, tonem żołnierza wiedzącego wiele o prawidłach wojny.
Nie starali się być przesadnie ostrożni szli szybko. Minęli linię drzew gdy gdzieś z tyłu dobiegły jakieś niezrozumiałe krzyki. Znaczy ktoś w obozie zorientował się że ktoś był u nich z wizytą i rozpętała się burza.
Wszyscy przyśpieszyli kroku co sił starając się dopaść koni. Wiedzieli, że zamieszanie nie potrwa długo szybko zorientują się że nie ma Luciena i ruszą w pogoń. Przebijające się powoli poranne słońce poganiało ich jeszcze bardziej jakby to ono za nimi goniło. Dopadli koni. Ticcari był już wierzchem przed sobą miał zwisające bezwładnie przerzucone przez koński grzbiet ciało bandyty.
- Szybciej Panowie nie mamy czasu! - krzyknął - Nasza jedyna szansa to dopaść do miasta przed nimi!
- A gdzie później? - zapytał Colon wsiadając na konia.

Offline

 

#37 2017-02-10 08:19:07

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
- Dla pewności trzeba najpierw związać nadgarstki i kostki Luciena... żeby sobie krzywdy nie zrobił jak się ocknie w czasie jazdy.
- Potem proponuję jechać bezpośrednio do kwater straży. Nie ma co nadmiernie kombinować. Naszym sojusznikiem jest teraz czas.

W mieście będę chciał to tak zorganizować, żeby udało się jak najszybciej przeprowadzić przesłuchanie.
Nawet z samego rana.  Na pewno też moja postawa będzie taka że będę się domagał szybkiego widzenia z Kapitanem. Nikomu innemu szczegółów nie zdradzę,a by jak najbardziej opóźnić dotarcie tych informacji do Biskupa.Chciałbym aby na przesłuchaniu był Kapitan, ktoś odpowiedzialny do pisania raportu, w międzyczasie chciał bym wykorzystać przysługę u Antonio Ramosa (wstąpić do niego po drodze lub wysłać mu pilną wiadomość), który by podniósł rzetelność zeznań Luciena i jego człowieka (trudniej będzie to zatuszować).

Offline

 

#38 2017-02-10 10:15:14

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
- Panie Mercier ty weź drugiego pachołka. Ja z Colonem będziemy robić za straż tylnią w razie czego a wy ze swoją zdobyczą macie się nie zatrzymywać nie ważne co nam się stanie.
Po czym sprawdzam pistolet oraz konia i gotuje się do drogi.
- Ale to było piękne polowanie - mówię cicho i uśmiecham się pod nosem.

Offline

 

#39 2017-02-10 16:17:14

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
Wyciągam z kulbaki sznur i krępuję nim kostki a następnie nadgarstki Luciena.
Przerzucam go przez konia przed sobą tak, że z jednej strony wisi głowa,a z drugiej nogi.
Potem dosiadam konia i ruszam do miasta.

Offline

 

#40 2017-02-13 10:24:28

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Colon tylko skinął głową i doskoczył do swojego konia. Natychmiast wskoczył na siodło i ruszyli przez las. Na początku w miarę ostrożnie później coraz szybciej. Gdy dopadli traktu pognali co sił.

Gdzieś w oddali za sobą słyszeli zbierającą się grupę pościgową. Jednak zebrali się zbyt późno by ich dogonić. Byli pewni swego gdy zbliżyli się do murów miejskich. Konie sapały i były spocone. Słońce świeciło już mocno nad horyzontem. Drogę natychmiast zastąpił im strażnik miejski. Do którego dołączyła niemal natychmiast piątka jego kompanów.

Wszyscy trzymali ręce na broni.

Gwardzista wskazał na przewieszonego przez siodło bandytę ubranego w strój gwardii i zapytał z groźbą w głosie.
- Co to ma znaczyć!

Dymitrow obejrzał się za siebie. Całkiem blisko unosił się tuman kurzu grupy pościgowej.
Mercier z kolei poczuł, jak Lucien zaczyna odzyskiwać przytomność i poruszać się.

Offline

 

#41 2017-02-13 10:47:36

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
- Porucznik Markus Mercier kłania się. A to ma znaczyć, że bandytów pojmaliśmy. Herszta bandytów i pomagiera jego dokładniej mówiąc. I skoro Twój Pan Livret wczoraj wieczorem był nimi zainteresowany to myślę, że zależało by mu na tym żebyś nas jak najszybciej przepuścił, bo tam za nami właśnie goni banda tego ćwoka (pokazuję na Luciena). Rad bym niezmiernie był jak byście ich na halabardy nadziali lub przynajmniej przepędzili. Do kwatery straży znamy drogę, ale gdybyś się Panie strażnik ku eskorcie upierał i ludzi swych rozdzielał miast kupą bramy bronić to odmawiać nie mam zamiaru.

To ostatnie wypowiadam sugestywnie odwracając się w siodle, sugerując mu właściwe priorytety.

(przekonywanie + wiarygodność + może jakiś bonus za argumentację)

Offline

 

#42 2017-02-13 12:18:39

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
Trzymam rękę na broni i zachowuję spokój. Pan Mercier jest rozgadanym kolesiem niech ich zajmie a ja będę czuwał. Przyglądam się też uważnie strażnikom czy nic nie kombinują. Oraz staram się ocenić jak dużo czasu mamy zanim bandyci przybędą. Trochę głupio by było walczyć na dwa fronty. Oceniam też czy dałoby się strażników staranować i przejechać do miasta ponieważ nie mamy szans na otwartej przestrzeni z nimi wszystkimi.

Offline

 

#43 2017-02-14 07:44:50

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

- Zatrzymamy ich Panie! - Warknął służbiście sierżant. - Wy dwaj - mruknął do stojących bliżej - Eskorotwać miłościwego Pana do siedziby Gwardi! Tylko żeby mu włos z głowy nie spadł! - Dodał.

Ruszyli do przodu szybko przyspieszając. Usłyszeli za sobą tylko głośne:
- Równać szyk! Sprawdzić broń!

Po chwili jednak głosy zginęły w gwarze miasta. A tempo zwolniło do żółwiego. Mimo pomocy straży miejskiej  w rozganianiu gęstniejącego tłumu. Widać było, że miasto się obudziło.

Po godzinie przepychania dotarli wreszcie pod otwartą bramę koszar. Rozstali się tutaj ze strażą miejską, która wróciła pod bramy. A Mercier, Dymitrow, Colon i Ticcari wraz z dwójką więźniów wjechała na plac.

Było tam pustawo ludzi niewiele, widać, że koszary nie budzą się tak prędko.  Wszyscy zdążyli zsiaść z koni i ściągnąć marudzących jeńców. Gdy drzwi koszar otwarły się z hukiem. Wypadł z nich Livert i krzyknął:
- Co wy do cholery wyprawiacie! Dymitrow odebrało ci rozum! Mieliście sprawę załatwić sami - Dodał już nieco ciszej. - I co przywozicie tutaj obszarpańców. Co ja mam z nimi zrobić niby! Do cholery ja mam ręce związane. - wyszeptał z wyrzutem.

Lucien powiódł po wszystkich mętnym spojrzeniem i wycharczał.

- Wszyscy jak tu stoicie… Co do jednego…. Zginiecie… - Mówił szeptem niemal jakby mieląc w ustach każde z trudem wychrypiane słowo.

Kapitan uraczył bandytę przeciągłym spojrzeniem i nie odrywając od niego wzroku powiedział:
- Ale trudno.. Co zamierzaliście dalej zrobić.

======================

Mercier test przekonywania 14 sporny do sprytu 1

Offline

 

#44 2017-02-14 09:16:02

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Markus Mercier:
Łapię za fraki Luciena i zsuwam z konia głową w dół. Ręce ma związane przed sobą więc niech się ratuje.
Następnie wymierzam mu kopniak w żołądek... Nie ma stracić przytomności, to tylko symbol pozycji.
Schylam się i podnoszę go z ziemi i mówię cicho ale tak żeby kompani i Livret słyszeli.
- A dlaczego mamy zginąć? Jak nie będziesz współpracował to tylko Twojego trupa znajdą. Nikt nie wie kim jesteś. Nikt nie wie tutaj czy znasz kogoś ważnego. Wsadzimy się co celi to przyjdą do Ciebie kompani tych gwardzistów co ich zabiłeś i których mundury macie na sobie. Zabawią się.
Mówię do wszystkich ale kieruję słowa do Livreta:
- Poco ich przywieźliśmy?! (Udaję oburzenie) Aresztujcie ich za zabójstwo Waszych kompanów gwardzistów... mają na sobie ich mundury, a ja i Pan Dymitrow jesteśmy naocznymi świadkami tego jak napadli na karczmę podszywając się pod Was! Zakłuli trzy niewinne osoby. To chyba możesz zrobić Panie Livret!
Podchodzę do Livreta i nachylam się do niego o wiele spokojniejszy.
- Nikt nie może wiedzieć kim są Ci ludzie. Im dłużej utrzymamy to w tajemnicy tym większa szansa na to że uda się rzucić więcej podejrzeń na zarzuty tyczące Pana Torresa.
- Panie Livret zamknij proszę tych ludzi w osobnych celach. Rozumiem, że ręce masz związane ale poślę po mojego przyjaciela (więzi mamy słabsze ale tak go tytułuję) Antonio Ramosa. Przesłuchamy obu Panów w towarzystwie prawnika i spiszemy zeznania. To żeby Ci obwiesie byli w osobnych celach jest bardzo istotne.
- Jak tylko Pan Ramos się pojawi to proponuję zaczynać.

W miarę możliwości sam idę po Ramosa. Wytłumaczę mu zaistniałą sytuację z naciskiem, że czas gra tutaj duża rolę.

Ostatnio edytowany przez Raga (2017-02-14 09:21:45)

Offline

 

#45 2017-02-14 12:05:28

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: Akt I Scena 4 - ruiny twierdzy

Nikoła Dymitrow:
- Kapitanie Livercie nie postradałem zmysłów - odpowiadam spokojnie.
Czekam aż Mercier wszystko wytłumaczy.
- Ja bym zaś pana poprosił o jakieś krzesło żebym tych obwiesiów mógł mieć na oku. Nie chciałbym żeby przytrafił się im jakiś wypadek podczas gdy będziemy czekali na adwokata oraz pana Merciera.
- Ich zbrodnie są poważne i napawają mnie obrzydzeniem i chcę dopilnować aby ponieśli za nie karę.
Po czym wyciągam piersióweczkę i zwilżam gardło.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.nightmarewarriorsforum.pun.pl www.planeta-naruto.pun.pl www.apokalipsa2012.pun.pl www.gdynskie-orly.pun.pl www.fearofthedark.pun.pl