HartFord - INTERFACE ZERO PBF

INTERFACE ZERO pbf

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#16 2017-03-16 14:59:17

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Dobywam pistolet i strzelam do mężczyzny uzbrojonego w pistolet, po czym upuszczam go na ziemie i będę dobywał stali. Jeśli uda mi się to zrobić posuwam się ostrożnie do przodu i związuję ich walką. Uważam żeby nikt nie zaskoczył mnie zza drzwi. Mam nadzieję, że Colon po dobyciu broni dołączy się.

Offline

 

#17 2017-03-17 10:27:14

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Dymitrow:

Dymitrow w ostatniej chwili poderwał pistolet do góry. Zaskrzypiał mechanizm zwalnianego mechanizmu zamka. Posypały się iskry dym i rozległ się ogłuszający huk. Dymitrow błyskawicznie odrzucił pistolet i dobył lewaka. Przeciwnik dostał w lewe ramię wybiło go to z rytmu ale nie zatrzymało. Przeciwnik poderwał swój pistolet i wypalił. Czas jakby zwolnił. Dymitrow widział wylot lufy wycelowany prosto w jego twarz, widział jak kurek opada powoli uderza w panewkę. Widział jak unosi się drobna stróżka dymu i… Nic się nie stało. Bandyta zatrzymał się zaskoczony. Czas momentalnie przyśpieszył. Uzbrojony w dwa noże dopadł Dymitrowa. Pierwszym ostrzem pchnął nisko celując w udo, jeśli walczył by z kimś mniej doświadczonym pewno by mu się udało. Dymitrow jednak nie dał się zaskoczyć opuścił rapier wyłapując sztych. Lewak zaś nadstawił odruchowo na nadciągające w stronę szyi cięcie drugiego ostrza. Ostrza zazgrzytały o siebie. Przeciwnicy stanęli blisko siebie. Dymitrow poczuł na twarzy przesycony cebulą i marnym winem oddech bandyty. Zobaczył na jego pokrytej dziurami po ospie twarzy wściekłość.

Przeciwnik odskoczył nagle. Dymitrow poczuł ruch powietrza za swoimi plecami to Colon doskoczył z rapierem mierzącym w pierś wroga. Jednak kaftan bandyty wytrzymał napór ostrza. Przeciwnik nie zawachał się nawet na moment. Doskczył skracając dystans i uderzył oboma ostrzami. Dymitrow wychwycił oba ostrza okrężnym ruchem rapiera. Już miał uderzyć gdy dostrzegł. że drugi bandyta w wypadzie próbuje go dosięgnąć rapierem. Cios był jednak zbyt wolny. Dymitrow skręcił ciałem unikając ciosu i pchnął jak zamierzał. Uzbrojony w sztylety odskoczył do tyłu robiąc miejsce. Dymitrow zobaczył w tym szansę. Korzystając z impetu pchnięcia obrócił się i ciął na odlew osłoniętego bandytę, który przed chwilą próbował go zastrzelić. Ciężki Agaryjski rapier wgryzł się w szyję niemal odcinając głowę wroga. Stal zgrzytnęła o kość kręgosłupa i wyszła szerokim łukiem rozsiewając za sobą pióropusz krwi.

Dymitrow wykorzystując zaskoczenie i impet uderzenia doskoczył do cofającego się nożownika i pchnął. Jedak skórzany kaftan ponownie wytrzymał trafienie.  Tym razem to Dymitrow skrócił dystans jednak Bandyta powstrzymał jego pchnięcie. Odepchnął go i sam błyskawicznie uderzył. Pierwszy atak dymitrow sparował z taką siłą, że przeciwnik się zachwiał i być może to uratowało życie Dymitrowowi. Bo nie zauważył drugiego ciosu który wyprowadzony w tym samym czasie sięgnął jego brucha. Głęboko wgryzając się w ciało. Ból szarpnął ciałem starego Agaryjczyka. Nie wiadomo jak by się to skończyło. Gdyby nie Colon, który z impetem wpadł na przeciwnika przebijając go na wylot rapierem z taką siłą, że postąpił z nim jeszcze dwa kroki nim zatrzymał się a bezwładny przeciwnik zsunął się z jego ostrza.

Dymitrow oparł się o ścianę i docisnął rękę do krwawiącego boku. Colon doskoczył do niego i zapytał
- Dasz radę?


Mercier

Mercier jechał powoli przez zatłoczone miasto. Gdy udało mu się wybić na mniej uczęszczaną drogę przyśpieszył. Zgodnie z instrukcjami swojego lokaja bez trudu trafił przed dom Kruppa. Zatrzymał się i przyjrzał się spokojnej okolicy. Okna były zasłonięte, drzwi zamknięte, ale podobnie wyglądały tutaj wszystkie domy. Po Dymitrowie i reszcie narwanego towarzystwa nie było śladu.
Potężny huk wystrzału odbity echem rozniósł się po okolicy.

- Zaczęli bez nas… - skomentował cicho Ticcari.

==================================

Dymitrow strzał 5 trafia za 5 zbyt mało by nawet zadać szok

Przeciwnik 1:- strzał 1 (pech)
Przeciwnik 2
atak 1 - 3
atak 2 (-2 za lewą rękę) - 4

--- tura ---

karty:
Dymitrow 5 trefl
Colon Dama pik
Bandyci walet trefl

Colon atak (+1 za przewagę liczebną) - 6  trafia za 7 - szok

Przeciwnik2 - wyjście z szoku (+2 za przewagę) 9 zdał z podbiciem
Atak 1 - 4
Atak 2 (-2 za lewą rękę)  5

Przeciwnik1 - atak desperacki - 5

Dymitrow atak -lewakiem ( -2 za lewą rękę) 4
atak rapierem (+1 za przewagę) 18 - trafienie z podbiciem zadaje 14 obrażeń

--- tura ---

karty:
Dymitrow król kier
Colon 8 pik
Bandyci 9 kier

Dymitrow atak -  8 trafia - 5 zbyt mało
atak lewakiem(-2 za lewą rękę)  2

Bandyta cięcie 1 - 1 pudło pech  (-2 do następnego ataku)
Bandyta cięcie 2  (-2 za lewą rękę -2 za pecha) = 13 - 1 rana szok (-1 do wszystkich akcji)

Colon desperacki atak (+1 za napór, +1 za przewagę liczebną) - 11 trafienie z podbiciem (+1 za napór) -  15 obrażeń

Offline

 

#18 2017-03-17 10:38:17

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Nikoła Dymitrow:
- Dam - wycedziłem przez zęby - dawaj dalej nie mamy czasu i sprawdzaj pokoje żeby nikt nas nie zaskoczył.
- Trzeba się stąd szybko zbierać gdyż może to być dość trudne do wytłumaczenia.
Po tych słowach odpycham się od ściany i próbuję iść dalej.

Offline

 

#19 2017-03-17 14:38:50

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Markus Mercier:
Jeden z nas na pewno zauważy że strzał padł ze środka.
- Są w środku. Te drzwi są nietknięte. Pewnie weszli od tyłu.
- Dwaj Ticcari, trzeba wyważyć te drzwi.
Zsiadam z konia i pomagam Ticcariemu, który pewnie pierwszy dopadnie drzwi.

(Przypominam, że Mercier oprócz tego że gruby jest jeszcze krzepki

Offline

 

#20 2017-03-20 09:37:06

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Agaryjczyk z trudem oderwał się od ściany. Ból w przebitym boku promieniował. Mimo to zebrał się i ruszył do przodu. Colon dobył swój pistolet i wychylił się zza węgła. Jakby przewidując rozległ się huk wystrzału. Strzał minął colona o dobry metr odłupując kawał tynku ze ściany. Żołnierz wychylił się i oddał strzał. Huk i kłęby dymu wypełniły korytarz. Dymitrow stał krok z tyłu.

Ticcari zeskoczył z konia i ruszył pędem w kierunku drzwi. Rozległ się kolejny strzał gdzieś z głębi kamienicy. Ticcari zwinął się i uderzył skulonym ramieniem prosto w drzwi. W przeciwieństwie do tych z tyłu frontowe były zdrowe i mocne. Uderzenie zachwiało Ragadyjczykiem, który stanął w miejscu. Drzwi oderwały się z zawiasów i zgrzytnęły o posadzkę. Nie wpadły jednak do środka trzymając się na zasuwie. Wystarczy je teraz mocno pchnąć by wyłamać zasuwę.Ticcari oparł się o mur krzywiąc się z bólu. Rozmasowywał ramię. Chyba nie spodziewał się tak twardej przeszkody.


=====================================

Karty
Colon as trefl
Dymitrow 8 karo

Mercier 8 trefl
Ticcari Dama kier

Bandyci 10 trefl

Bandyta atak (-4 za osłonę) = -2
Colon odpowiada na atak  (-2 za osłonę) = 2

Ticcari desperacki atak w drzwi obrażenia (+2 +2 za rozbieg)  = 8 przekracza wytrzymałość.

Test budowy 3 - ticcari jest w szoku

Offline

 

#21 2017-03-20 09:50:11

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Nikoła Dymitrow:
Posuwam się powoli do przodu i jeśli Colon ruszy pierwszy to staram się być w zasięgu aby mu pomóc. Inaczej ja idę na szpicy. Pistolet zostawiam na podłodze nie jestem pewny w tej chwili schylania się a przeładowanie i tak zajęłoby trochę czasu. Więc moją odpowiedzią na problemy będzie stal.

Offline

 

#22 2017-03-20 10:59:05

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Markus Mercier:
Zbliżając się do drzwi prawą ręką dobywam rapiera. Podchodzę do drzwi , mijam Ticcariego i lewą wolną ręką pcham drzwi wchodząc do środka.

Offline

 

#23 2017-03-21 09:25:41

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Dymitrow wychylił się pochylony z dobytą bronią i ruszył biegiem . Zobaczył jak na wpół schowany za rogiem przeciwnik podnosi do góry pistolet i strzela. Huk rozbrzmiał echem a kula świsnęła koło ucha Dymitrowowi gdy dopadł wroga. Pchnął z zaciekłością Agaryjskiego ogara. Przeciwnik był wprawiony w walce i w ostatniej chwili uskoczył. Dymitrow przeciągnął lewakiem. Jednak twardy kaftan wytrzymał nie dość mocne cięcie. Rana w boku piekła jak sami diabli. Gdzieś z przodu rozległ się odgłos wystrzału. Dymitrow błagał jedynego by jego nierozważne działania nie przyniosły śmierci zakładnikom….

Mercier pchnął drzwi. Które zaskrzypiały głośno. Rozległ się nagle strzał. Mercier zamarł chowając się za drzwiami. Poczuł jak pocisk uderza w drzwi. Dzięki Jedynemu drzwi wytrzymały. Mercier wychylił się i spostrzegł. Bandytę, który odrzucił pistolet i dobył sztyletu dociskając go do szyi kobiety. Mężczyzna był w średnim wieku. Dobrze zbudowany, z burzą rudych, niemal czerwonych loków opadających na ramiona. Jego zakładniczka była młodą urodziwą kobietą z napuchnietymi oczami. Drżała cała z przerażania. Stali po środku dużego holu zajmującego większą część parteru. Po prawej stronie przeciwnika stała wysoka masywna komoda. Sam bandyta cofał się osłaniając się kobietą jak tarczą. Za nim znajdował się korytarz i prowadzące w górę schody. Za komodą były otwarte drzwi podobnie jak na przeciwko.


===================================

Przeciwnik strzał (-2 za okoliczności) 3

Dymitrow atak rapierem  (+1 za przewagi -1 za rany) 6  trafienie za 6 - przeciwnik w szoku
Dymitrow atak lewakiem (+1 za przewagi -2 za lewą rękę -1 za rany) 6  trafienie za 4


Przeciwnik strzał przez drzwi -  4 trafienie - za 5 drzwi dają +4 pancerza

----

karty:
Dymitrow 7 pik
Colon3 pik
Bandyci 4 kier

Mercier 2 trefl
Ticcari walet pik

Offline

 

#24 2017-03-21 10:03:14

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Markus Mercier:
Jeśli się wychylam zza drzwi to nie widać całego mojego korpusu.
Niewidoczną rękę wyciągam do Ticcariego i daję mu znak, że ma czekać za drzwiami.
(ruch przeczenia dłonią z wyciągniętym palcem wskazującym i następnie kilkukrotne skierowanie go na podłogę tam gdzie stoi)

Mijam drzwi i zatrzymuję się, patrzę przeciwnikowi w oczy. Mówię cicho ale z groźbą w głosie.
- Nazywam się Porucznik Markus Mercier i lepiej było by dla Ciebie gdybyś kojarzył to nazwisko.
- Zakładam, że mnie nie znasz i dlatego popełniasz podstawowy błąd - myślisz, że mi zależy na tej kobiecie.
- Mnie chodzi tylko o to, żeby w czasie procesu Pan Krupp nie był zmuszony do fałszywych zeznań.
Bardzo powoli ruszam w jego kierunku.
- Mam dla Ciebie dwie propozycje.
- Pierwsza jest taka, że ją zabijasz, a ja wtedy będę zmuszony Cię pojmać i zarżnę Cię jak prosiaka... bardzo, ale to bardzo powoli i boleśnie - a wtedy Pan Krupp nie będzie miał żadnych skrupułów żeby uprzykrzyć życie Biskupowi.
- Druga natomiast jest taka, że ją puszczasz i uciekasz tymi drzwiami za mną - ja powiem, ze nie przyjrzałem Ci się wystarczająco dobrze i być może nigdy się więcej nie spotkamy.
- Od tyłu weszli moi ludzie... masz mało czasu.

Jeśli zacznie opuszczać nóż, to zatrzymuję się  i odsuwam się robiąc mu drogę do drzwi.
Gdy mnie minie o odwróci się do ucieczki krzyczę:
- Ticcari teraz!
Sam natomiast wykonuję Kordyjski napór w jego kierunku.

Gdy nie posłucha to cały czas zbliżam się do niego i wykonuje Kordyjski Napór w momencie gdy kobieta pada na ziemię.
- Ticcari pomóż.
Jeśli Ticcari go zwiąże walką to doskakuję do kobiety, obejmuję dłonią ranę na jej szyi i uciskam starając się zatamować krwawienie.

Offline

 

#25 2017-03-21 13:36:20

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Nikoła Dymitrow:
Walczę bo cóż mam zrobić. Jeśli po tym przeciwniku dojdę do pomieszczenia w którym gość grozi kobiecie to postaram się podkraść do niego, oceniając najpierw czy mogę zablokować ten sztylet. Lub unieruchomić rękę trzymającą broń tak aby kobiecie nic się nie stało.

(Nie wiem czy pod ukrywanie się również podpada skradanie ?)

Jeśli zaś nie będę mógł go podejść to czekam spokojnie na rozwój sytuacji. Oczywiście jak nie wygram walki to nie robię nic.

Offline

 

#26 2017-03-22 08:24:42

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Dymitrow zwiazał w walce przeciwnika. Pchnął rapierem jednak przeciwnik nie dał się zaskoczyć uchylił się przed atakiem. Uskakując poza zasięg.

Bandyta dobył rapiera i pchnął. Dymitrow zgrabnie przechwycił cios wiążąc broń wroga. Ten jednak cofnął broń w porę uwalniając ją w ostatniej chwili by sparować cios nadbiegającego Colona.

- Nazywam się Porucznik Markus Mercier i lepiej było by dla Ciebie gdybyś kojarzył to nazwisko.
- Zakładam, że mnie nie znasz i dlatego popełniasz podstawowy błąd - myślisz, że mi zależy na tej kobiecie.
- Mnie chodzi tylko o to, żeby w czasie procesu Pan Krupp nie był zmuszony do fałszywych zeznań.
Bardzo powoli ruszam w jego kierunku.
- Mam dla Ciebie dwie propozycje.
- Pierwsza jest taka, że ją zabijasz, a ja wtedy będę zmuszony Cię pojmać i zarżnę Cię jak prosiaka... bardzo, ale to bardzo powoli i boleśnie - a wtedy Pan Krupp nie będzie miał żadnych skrupułów żeby uprzykrzyć życie Biskupowi.
- Druga natomiast jest taka, że ją puszczasz i uciekasz tymi drzwiami za mną - ja powiem, że nie przyjrzałem Ci się wystarczająco dobrze i być może nigdy się więcej nie spotkamy.
- Od tyłu weszli moi ludzie... masz mało czasu.

Głos Merciera cichy ociekający wręcz jadem. Mercier widział, że trafił gdzie trzeba. Jego przeciwnik już w połowie wypowiedzi zaczął opuszczać ostrze… Mercier zatrzymał się odsuwając na bok… A na to tylko czekał bandyta. Odepchnął w stronę Merciera kobietę sam zaś rzucił się biegiem w boczne drzwi.

Bandyta stał naprzeciw Colona i Dymitrowa nie zamierzając ustąpić. Był dobry, ale Colon był zawodowym żołnierzem i w niczym mu nie ustępował. Postąpił do przodu markując zbicie na jego broni.  Przeciwnik dał się złapać. Ostrza cicho zgrzytnęły, a Colon w ostatniej chwili zmienił wypadem kierunek ataku i przesuwając po ostrzu bandyty swoje ostrze wyprowadził pchnięcie.Przeciwnik nie miał jak się zasłonić odepchniętą bronią. Rapier Kordyjczyka przeszył pierś bandyty. Wszyscy zamarli bez ruchu. Bandyta upuścił broń, która stuknęła dźwięcznie o posadzkę Po czym osunął się na ziemię a z ust pociekła mu strużka krwi.

Wyczulony słuch agaryjczyka wyłapał w harmidrze walki odgłosy rozmowy… To był głos Merciera... Dymitrow przeskoczył nad drgającym ciałem wroga i rzucił się do przodu. Wybiegał właśnie z korytarza gdy dostrzegł niknącą w bocznych drzwiach sylwetkę rudowłosego mężczyzny. Przed sobą widział Merciera z obnażonym rapierem. Nieco go zdziwiło, że nie było przy nim Ticcariego. Na podłodze przed nim leżała skulona kobieta

=====================

Dymitrow atak pewną ręką (+1-1) = 5 - pudło
Dymitrow atak lewakiem (+1-1-2) = 3 pudło

Bandyta atak 2

Colon atak (+1 za przewagę) 4 - pudło

Mercier zastraszanie (+2 za opis + 2 za przewagę) 6 sporny do 5

bieg 1

----- tura -----


Karty
Ticcari wstrzymuje akcję - czeka na rozkaz Merciera może działać pierwszy

Dymitrow walet karo - działał w tej turze
Colon król trefl - działał w tej turze
Mercier 7 trefl
Bandyci 3 trefl

Colon atak (+1 za towarzysza) 8 - trafia za 12 obrażeń

Offline

 

#27 2017-03-22 08:48:44

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Markus Mercier:
Po złapaniu kobiety odsuwam ją od siebie. Dobywam głosu z przepony i drę się na całe gardło.
- Ticcari i Wy z tyłu. Pilnujcie okien! Rudy ucieka!
Sam rzucam się w pogoń za rudym (ruch + bieg)

Ostatnio edytowany przez Raga (2017-03-22 08:49:55)

Offline

 

#28 2017-03-22 12:03:40

Elwin

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-10-25
Posty: 78
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Nikoła Dymitrow:
Nie mam zamiaru biegać z rozwalonym bokiem.
- Będę jej pilnował gońcie drania.
Po czym wycieram w kawałek szmatki ostrze lewaka i chowam go do pochwy, rapier nadal trzymam w dłoni. Kobietę jeśli się da sadzam pod ścianą i stoję obok niej.

Offline

 

#29 2017-03-23 09:54:37

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Mercier złapał kobietę, pozwolił jej opaść na ziemię i ruszył biegiem za rudowłosym. Minał komodę i wpadł do dużego pomieszczenia musiała być to jadalnia. Długi stół otoczony rzędem krzeseł. Widział jak przeciwnik Właśnie znikał za drzwiami na lewo. Porucznik nie zwlekając skoczył za nim. wbiegając do pomieszczenia kuchennego . Gdy mijał drzwi rozległ się huk i trzask. To biegnący rudzielec strącił ze stołu stos garnków i talerzy odgradzając się od pogodni. Dopadł okna i uderzył w nie łokciem otwierając je na oścież. Rzucił okiem w dół oceniając wysokość. W tym momencie doskoczył do niego mercier z dobytą bronią. Rudowłosy nie zamierzał walczyć sięgnął ku oknu by skoczyć. Mercier zamierzył się do ciosu i wtedy rozległ się odgłos wystrzału. A głowa rudowłosego wręcz eksplodowała ochlapując Merciera krwią. Porucznik zatrzymał się w momencie widząc skutki działania potężnych agaryjskich muszkietów i celnością snajpera. To musiał być Nodar. Słyszał od Dymitrowa, że to był strzelec wyborowy, ale nie miał okazji widzieć jego śmiertelnej skuteczności. Ciało rudowłosego opadło z głuchym łoskotem na posadzkę kuchni. W czole ział niewielki otwór… Lecz brakowało niemal połowy tyłu głowy. Kałuża krwi rosła szybko.

Dymitrow dobiegł do kobieyty schował broń i pomógł jej się podnieść. Cała drżała… Colon nadbiegł z korytarza trzymajac zakrwawione ostrze w dłoni. Gdzieś z tyłu rozległ się głośny odgłos wystrzału. Nodar pewno złapał cel, a więc rudy już nie żyje - widział na froncie bezwzględną celność Nodara i był niemal
tego pewny.

Kobieta wyrwana instynktem poderwała się na nogi i krzyknęła.

- Mój syn!! - Wyrwała się spod opieki Dymitrowa i skoczyła na schody. Nie zdołał jej też powstrzymać Colon. A ta niczym uniesiona na skrzydłach sadziła po 2 stopnie. Colon zaklął i ruszył za nią. Dymitrow przełamując ponownie ból ruszył biegiem za pozostałymi. Gdy dotarli na szczyt schodów. Kobieta mocowała się z zamknietymi drzwiami. Udało się jej je otworzyć i wbiegła do środka łapiąc małe może 5-6 letnie dzieciaka w ramiona. Łkała i szlochała do wtóru płaczu dziecka.

Colon położył rękę na ramieniu Agaryjczyka, uśmiechając się.

Obaj sprawdzili resztę domu nie było w nim już nikogo poza nimi.

Na dole czekał na nich już Mercier z Ticcarim i Nodarem, który kończył ładować muszkiet. 

=================================


Nodar strzał (+2 za celowanie -2 za osłonę) 12 trafienie z podbiciem 27 obrażeń.

Offline

 

#30 2017-03-23 10:17:46

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: AKT I Scena 8 - znajomi

Markus Mercier:
- Jak zwykle Panowie musicie się w coś wpakować. Żeby ta krew jednak uderzająca Wam do głowy niosła trochę więcej pomyślunku... Zostawiliście cała flankę wrogowi do ucieczki.
Robię krótką przerwę po czym wybucham serdecznym śmiechem.
- Nie ma co. Z Wami się nudzić nie można.
Patrzę na siebie.
- Przed kolejnym spotkaniem muszę się chyba całkiem przebrać.
- Panowie. Zabierzcie może rodzinę Kuppa do kwater Gwardii - przynajmniej na czas procesu.
- Zanim Krupp zacznie zeznawać ktoś niewidoczny z sali może mu krzyknąć, że jego rodzina jest bezpieczna.
- Ja będę się zbierał. Panowie wybaczą.

Jadę do domu się przebrać, potem spotkanie z Milady del Hielo, a potem na rozprawę.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fearofthedark.pun.pl www.gdynskie-orly.pun.pl www.planeta-naruto.pun.pl www.golf4.pun.pl www.nightmarewarriorsforum.pun.pl