HartFord - INTERFACE ZERO PBF

INTERFACE ZERO pbf

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2016-08-31 08:04:07

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

Szturmowcy Lone Star nie byli w humorach. Więc nikt o zdrowych zmysłach nie protestował ani nie stawiał się. Kilka osób zostało dotkliwie pobitych. Furgonetki pancerne kursowały nieustannie przewożąc wszystkich obecnych w centrum handlowym. Nikt nie wierzył, że ktoś jest niewinny, wszystkich traktowano przynajmniej jak morderców. Każdemu machano przed nosem odbezpieczoną bronią.

Mieliście szczęście trafić do jednej furgonetki. Ale na tym szczęście się kończyło. Oficer pilnujący porządku była wredną suką i gromiła każde drgnięcie lub chrząknięcie.  Droga nie była długa. Zobaczyliście wysoki budynek zwięczony gwiazdą Lone Star. 3 furgonetki zatrzymały się obok i wszyscy pod eskortą zostaliście wprowadzeni do środka. Tutaj był także uzbrojony kordon.

Zostaliście postawieni pod ścianą - jak na rozstrzelanie, pod czujnym okiem uzbrojonych funkcjonariuszy. W życiu nie przypuszczaliście, że jest tylu gości w Lone Star.  Wybierali podejrzanych pojedynczo i odprowadzali do pokojów przesłuchań. Po pewnym czasie przyszła i na Was. Każdy trafił do osobnego pomieszczenia.

https://s3.amazonaws.com/videoblocks-content/video/thumbnail/UD7CEz6/interrogation-room-police-suspect-questioning_q13vlu1d__M0000.jpg

Pokój przesłuchań była to niewielkie pomieszczenie, pośrodku którego stało samotne krzesło. Na każdej ścianie podłodze i suficie umieszczono lustra, by podejrzany zawsze mógł widzieć swoje oblicze i to przemnożone w nieskończoność. Potęgowało to uczucie niepokoju i zagubienia. Pewno któreś z luster jest weneckie, lub nawet wszystkie.

-- Blowback ---

Blowback czół się jak ślepiec z obezwładnionym TAPem. Posadzili go na zydelku. Było ich dwóch. Obaj rośli i paskudni z gęby. Jeden był bardziej rosły drugi bardziej paskudny. Zaczął ten brzydszy.

- Co ty sobie kurwa chłoptasiu wyobrażasz?… Strugasz bohatera tak!?... A zdajesz sobie sprawę, że podawanie się za członka czynnej służby porządkowej to 20 lat w ciężkim więzieniu!! Już nie mówiąc o używaniu nielegalnego oprogramowania do przełamywania zabezpieczeń!??


-- Zar --

Zara posadzili brutalnie na krześle. Za ramiona trzymał go w znacznej mierze scyborgizowany osiłek z gwiazdą na piersi. Którego twarz nie była w stanie przekazać żadnej emocji. Przed nim stała bardzo atrakcyjna młoda szatynka, z pięknymi brązowymi oczami i słodkim uśmiechem.

- Znamy cię... Mamy twoje akta… Nie jesteś bez skazy… - mówiła słodko, cicho, miękko -  Co tam robił taki najemnik jak ty… To chyba oczywiste, że byłeś w całą sprawę zamieszany… Załatwmy tą sprawę szybko. Szkoda twojego - zawiesiła niepokojąco głos - i mojego czasu….

--- Gabriel ---

Gabriela posadził na krześle młody policjant pewno zaraz po kursie. Bardzo niepewny ale za to uprzejmy. Stary wyjadacz z wąsem i czupryną przystrzyżoną na wojskową modłę przyszedł z własnym krzesłem odwrócił go oparciem do przodu i usiadł okrakiem. Patrzył długo w oczy Gabriela...W końcu powiedział.
- Kim ty do cholery jesteś!? Rozbrajasz bomby. Rzucasz się na terrorystów. Czy ty zdajesz sobie sprawę na jakie niebezpieczeństwo naraziłeś tych wszystkich ludzi! - zaczął powoli, ale podnosił sukcesywnie głos. - Szczytem nieodpowiedzialności było pozostawienie bomby bez opieki zamiast jej zabezpieczenia! I co uważasz się za bohatera? Tak !? No to wyprowadzę cię z błędu… Niewiele nam brakuje by oskarżyć Cię o terroryzm i morderstwa. Ludzie twojego pokroju to zagrożenie.


========================================

Tą scenę rozgrywamy w 3 turach na zmodyfikowanych zasadach debaty. W zależności od ilości sukcesów zostaną wyciągnięte konsekwencje oraz przyznam dodatkowe doświadczenie.

Najważniejsza z Waszej strony jest deklaracja. Pomysł na linię obrony i fajny opis skutkował będzie odpowiednimi modyfikatorami:

-4 brak jakichkolwiek działań lub deklaracji
-2 deklaracja szczątkowa i bezmyślna
0 bez niczego wyróżniającego się
+2 za fajny pomysł lub klimatyczny opis
+4 za fajny pomysł i klimatyczny opis

Od opisu zależeć też będzie cecha lub umiejętność na którą będę wam rzucał w teście spornym. Przeciwnik rzuca na przesłuchiwanie a wy możecie bronic się sprytem, przekonywaniem, zastraszaniem, duchem, a nawet brutalną siłą. - Pełna dowolność, choć walka wręcz nie jest dobrym rozwiązaniem.

Po 3 turach jeśli ktoś uzyska:
Remis - to niewiele się dzieje - zapewne was puszczą i będziecie podejrzani
1-2 sukcesy - niewielka przewaga - jeśli wygracie jesteście puszczeni wolno raczej bez szczególnych podejżeń. Jeśli wygra lone star - wypuszczą was i macie gwarantowany ogon, utracicie część bądź cały podejrzany sprzęt
3-4 sukcesy - przewaga - jeśli wygracie jesteście wolni i jeszcze was przeproszą oddadzą sprzęt. Jeśli wygra Lone Star zostaniecie  w jakiś sposób ukarani na pewno jakiś czas w areszcie, dalsze przesłuchiwania utrata wszelkiego sprzętu.
5 sukcesów i więcej - znacząca przewaga - wypuszczają was w glorii chwały dostajecie kontakt w Lone Star. Jeśli Lone star tak wygra lądujecie w pace i tracicie postać, w najlepszym razie kończycie z poważną zawadą: poszukiwany, wróg lub równoważną.

Dodatkowo tyle ile sukcesów tyle dodatkowego doświadczenia.

Dla jasności sieć macie odciętą, pomieszczenie jest ekranowane a ręce macie związane na plecach.

Offline

 

#2 2016-08-31 08:47:22

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

Gabriel Jones:
Poprawiam się na krześle wygodnie opierając o oparcie. Mówię spokojnie, nie podnoszę głosu i "cedzę słowa".
- Po pierwsze rozbrajam bomby jak zostaje kilka minut od eksplozji, a nikogo z Was nie ma w pobliżu. Możesz mi wierzyć koleś, że gdybym miał możliwość spierdolić poza  zasięg rażenia to bardzo chętnie zostawił bym Wam tą pełną chwały, zasług i kasy robotę... ale chwila jakoś nie przypominam sobie żadnej chwały, zasług i kasy jakie na mnie ostatnio spłynęły. Zatem Panie oficerze mogę obiecać ze skruchą, że na przyszłość na pewno nic takiego mi nie przyjdzie do głowy.
Druga sprawa - bomba została przeze mnie dobrze ukryta, a wróciła w ręce terrorystów tylko dlatego że ta blond cizia, która podaje się za agentkę CIA - macie ją pewnie w jakimś innym pokoju - poszła po nią i dała się złapać - pretensje proponuje kierować tylko do niej.
Po trzecie - nie rzucam się na terrorystów tylko działam w samoobronie, bo to oni do chuja zaatakowali centrum handlowe! A może ja trochę fakty przeinaczam?
Po czwarte - bomba miała być przekazana albo Wam albo CIA, które ponoć się sprawą interesowało i nas obserwowało, okoliczności sprawiły że do tego nie doszło - proponuję jeszcze raz przesłuchać "Panią agent" ona w tym aspekcie wniesie więcej do sprawy.
Po piąte - bomba została rozbrojona przeze mnie i nie stanowiła większego niebezpieczeństwa poza samym faktem swojej budowy i była tylko przykrywką dla całego Grubera podszywającego się pod fanatyka żeby ukraść coś z centrum - więc koleś nie odwracaj kota ogonem.
Po szóste - wyświetliliśmy Wam nagranie w którym poinformowałem Was o tym że zagrożenie bombą nie jest aktualne, daliśmy cynk kto prowadzi ich akcję i dzięki temu skierowaliśmy na siebie część sił terrorystów, które zresztą wyeliminowaliśmy - trupa "nosorożca" pewnie znaleźliście i widzieliście jakie mieli uzbrojenie
Po siódme  - Jakiego kurwa bohatera?! Ratując swoją dupę, Waszą i przy okazji ludziom tego miasta musiałem narobiłem sobie tylko problemów i wrogów.
Wykonuję szarmancki gest ręką zapraszający oddający inicjatywę:
- Pana kolej Panie oficerze.

Offline

 

#3 2016-08-31 09:53:43

Wokarian

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-04-11
Posty: 82
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

---Blowback---
-Lepiej poddać się za członka Lone Star w celu zmuszenia ludności do zasłonięcia mnie i nadania mi czasu do roboty: Rozbrojenia tamtych działek. Staliśmy pomiędzy niemi, i w magiczny sposób nagle zaczęły napierdalać do terrorystów. Wiesz kogo to jest przyczyna?- Wstał z krzesłem i wypiął pierś- Moja. -Usiadł-

-Wiecie jak to jest- Spogląda się dookoła, jakby szukał rozmówcy, ale go nie znajdował. Dla niego byli tylko bandą prymitywów.- Banki nie załatwiają takim jak my oprogramowania do testowania ich zabezpieczeń. Sami musimy sobie zapewnić nasze "narzędzia", aby mogli nas zatrudnić... Aby ktokolwiek inny z mniejszym wykształceniem- Popatrzył się na przesłuchujących- Oj niższym- Szelmowsko uśmiechnął się do jakiegoś z luster.- Nie włamał się do banku i nie zajumał milionów.

-A, tak przy okazji. To ostatnie działko, które strzelało do waszych, zostało wyłączone za pomocą mojej Hosaki, możecie sobie sprawdzić, o ile pomyśleliście o zebraniu dowodów *pod nosem* co rzadko się zdarza. *odchrząknięcie i już normalnie* Logi powinny być nietknięte...

Tupie nogą do rytmu, równo, ale cicho. Jeżeli kogoś zirytuje i zacznie mu skakać do szyi, mówi:
-Tak samo postępujecie z każdym człowiekiem, który jedynie co potrzebuje to wyjść z ciupy, bo wylicza czas, i czas jest dla niego bardzo ważny? Czy nie macie już w ogóle poczucia człowieczeństwa i zachowujecie się jak tępe maszyny? Wstyd... -Z żalem w głosie... I śmiechem w głowie.

-Czyli, chcecie mi powiedzieć, że, po pierwsze: Idę do ciupy za bycie bohaterem. Dwa: Idę do ciupy za bycie najemnym hakerem bankowych korporacji, które nie zachowują imion, bo nie chcą, aby inne "organizacje" chciałyby takich hakerów zmusić i wykorzystać. Trzy: Za "wyobrażenia". Cztery: Za uratowanie dupy pierdyliardowi osób. Pięć: Za uratowanie dupy waszym funkcjonariuszom. -Perfidnie wylicza jeszcze na palcach- Sześć: Za unieszkodliwienie broni. Siedem: Za to, że po prostu... Jestem lepszy od waszych hackerów, bo jedyny pożytek jaki z nich macie, to czytanie wiadomości... A, i jeszcze osiem: Że w przeciwieństwie do was, potrafię DOBROWOLNIE kontrolować tłumem, bez użycia przemocy, broni czy strachu.

-Nie macie nic na mnie. Nie zabiłem żadnego cywila, nie uszkodziłem centrum handlowego. Jedyne co zrobiłem, to stworzyłem wam możliwość w miarę bezpiecznego wejścia. Jedyne co zrobiłem, to... Pomogłem wam. Czy pomoc policji jest przestępstwem? Dajcie mi na to paragraf...


Siedzi na krześle dosyć luźno, pomimo tego, że jego ręce są skrępowane. Prawa łydka na lewym udzie, rozwiązane sznurówki od glanów, płaszcz rozpięty, biała koszula częściowo wyciągnięta z jeansów. Jak gdyby nigdy nic. Jest pewny siebie i byłby nawet w stanie napluć na twarz jednemu z glin... Ale jest rozważny. I widać to w jego błękitnych oczach. Kiedy oficer mówi, nie przerywa. Daje mu dokończyć jego nędzną przemowę.

Ostatnio edytowany przez Wokarian (2016-08-31 09:55:12)

Offline

 

#4 2016-08-31 09:54:37

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

--- Gabriel ---

- Ja Panu wierzę - dodał wtrącając się nieco w tok dyskusji młody oficer, który stał teraz z boku. - Frapuje mnie jedno. Przepraszam za moją ciekawość. Ale niech mi Pan powie jak to się stało, że w ciągu tak krótkiego czasu wplątał się Pan dwa razy w tą samą awanturę? Dwa razy ganiał za tą samą bombą? Czy jakaś… - zwiesił głos szukając słowa -  trzecia siła jest w to zaangażowana? Nie wiem czy dobrze mówię Panie Sierżancie... - dodał z niepewnością w głosie. Zapadła cisza.

Gabriel poczuł się dziwnie. Miał  ochotę dokończyć za młodego, że chodzi o Irlandczyków...  Czuł jednak że coś jest nie tak. Przysiągłby jakby amulet na jego piersi drgnął. W nagłym błysku przyszło olśnienie. Ten młody sukinsyn to Peek - pieprzony podglądacz. Wszystko dzięki przychylności Loa, Baron Samedi będzie mógł liczyć na hojną ofiarę...

Obaj funkcjonariusze wymienili zaniepokojone spojrzenia.

=== Blowback ===

- Kolego - przerwał Blowbackowi ten bardziej postawny. - My wiemy co dokonałeś. Logi sprawdzone… Wiemy, że to ty skierowałeś działko w drugą stronę i przez ciebie zginął kapral Murphy. Nieumyślne spowodowanie śmierci to kolejne 10 lat paki.

Wyszedł przed Blowbacka na środek pomieszczenia. Uderzył pięścią w swoją dłoń, przechylił głowę naciągając kark z głośnym chrupnięciem.

- A teraz kolego... Wyjaśnisz mi... co tam robiłeś?... Dla kogo pracowałeś?... i dasz mi jeden powód bym nie pogłaskał cię za Murphyego… - Co każde zdanie stawiał krok do przodu i uderzał ręka o rękę.

- Radzę ci śpiewać ptaszku. - dodał ten brzydki - brak satysfakcjonujących odpowiedzi potraktujemy jako stawianie oporu władzy. - Uśmiech, który pojawił się na jego twarzy sprawił, że Blowbackowi urosło coś w gardle ze strachu… Mimo, że wiedział że nie mogą tego zrobić… Chyba nie mogą….



==============================
-- Gabriel ---

Przesłuchujący 7
Gabriel test ducha 9

1 sukces dla Gabriela

Młody czyta w myślach 3
Gabriel test ducha 4  - obroniłeś się.

--- Blowback ---

Przesłuchujący 7
blowback 7

Blowback brak sukcesów

Test zastraszania 4
Blowback test ducha 4 - remis

Offline

 

#5 2016-08-31 10:56:41

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

Gabriel Jones:
- Trzecia siła? A kim jest pierwsza i druga? Z mojej perspektywy to są terroryści i ci którym zagrażają. A ja (parsknięcie) fanatycznie nienawidzę fanatyków.
Jeśli pytacie o bombę to było moje pierwsze zlecenie. Miałem namierzyć pewien skradziony obiekt w dzielnicy Jakuzy. Chodziło tylko o podanie informacji o dziwnych wydarzeniach lub zachowaniu w okolicy Nature Park.
Okazało się, że tym obiektem jest ta bomba i konieczne było jej rozbrojenie. Więc chcąc niechcąc trzeba było działać.
Pytacie o powiązania? Na miejscu akcji był "nosorożec" - jego trupa znaleźliście w centrum i Lisa Monette jeśli dobrze pamiętam - ona zwiała z Gruberem.
Okazało się, że bomba która wróciła, do właścicieli okazała się niezręczna i jeden z nich - który zlecił nam pierwsze zadanie - spękał i chciał się z nami spotkać żeby wyprostować sytuację.
Okazało się, że nasze spotkanie zbiegło się z wymianą w centrum handlowym... być może było to celowo przez nich zaplanowane, ale fakt pozostaje że dla Grubera to była tylko przykrywka. W torbie miał broń, pewnie nawet kasy nie miał ze sobą. Gruber chciał tylko coś stamtąd ukraść  - ja nie wiem co, ale Wy pewnie tak. I tak się będę próbował się tego dowiedzieć więc możecie mi zaoszczędzić zachodu i dać cynk.
Jest jeszcze kwestia tej Lisy. Mamy ze sobą na pieńku. Tak że pewnie dla dobra swojej dupy będę musiał jeszcze ją wysłać na tamtą stronę...
- Potwierdzisz młody czy mówię prawdę? (brzydki, szeroki uśmiech do peeka)

Offline

 

#6 2016-08-31 11:18:06

Wokarian

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-04-11
Posty: 82
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

---Blowback---
-Pragnę wspomnieć, że wcześniej od kul z karabinu zginęło dwóch terrorystów. Informowałem was, że jest tam działko, ale zwyczajowo, nie słuchaliście cywili. Popytajcie się ich. Później działko zostało wyłączone. Poza tym, poświęcił się dla narodu.

-A od czego są centra handlowe? Od zakupów! Moja żona wychodzi niedługo ze szpitala. Niedawno przeszczepili jej skórę, tamta przy kontakcie ze światłem słonecznym zaczęła gnić, to stwierdziłem, że "A, kupię jej ładny pierścionek". Byłem na pierwszym piętrze, jakiś koleś powiedział mi, że straże nie sprawdziły bagaży jakichś garniaków, a powinny to robić... Bo przecież WY tam byliście najmowani. Patrzę na TAP, szukam, szukam i patrzę z niedowierzaniem. Bomba. Z tego co udało mi się wyszukać, była to pierdolona bomba. W tym momencie także zauważyłem, że Nosorożec wyciągnął dużą spluwę, coś w rodzaju miniguna, zaczął strzelać. Napisałem wiadomość do was, że jest bomba, mają hackera, który zamknął w tym czasie drzwi, I PRÓBOWAŁ MI ZFRYTKOWAĆ MÓZG po tym, jak próbowałem otworzyć drzwi dla cywili. A tu dupa. Zamknął zasłony na nowo nim ja zdążyłem cokolwiek zrobić. I jeszcze straż była przekupiona... Potem zgonili nas na górę pod Holokino, obstawili działkami i zacząłem czarować. Jedyne co mnie wtedy obchodziło, to życie własne i cywili. Musiałem coś zrobić. Gdyby nie ja, to Lone Star zostało by okrzyknięte bandą niedorajdów, którzy pozwolili gigantycznym karabinom rozczłonkować cywili, poprzecinać ich na pół... Wyciągnąłem ich z tego piekła, a wy wciągnęliście ich jeszcze w biurokrację i więcej strachu. A czy to właśnie nie o cywili chodzi? Czy nie robicie tego dla cywili? Co takiego dla nich wtedy zrobiliście? Czy na pewno wy ich uratowaliście? Gdzie są psycholodzy, którzy powinni opiekować się "gołębimi sercami" cywili? - Teraz on zadaje pytania, odpowiedzą, nie odpowiedzą, chuj z tym. Ma nadzieję, że ich zaboli i odciągnie od tematu. Dochodzi do informacji, bo to poza hackowaniem wychodzi mu w życiu najlepiej... (Wypytywanie)

-Jeżeli chcesz mnie uderzyć, uderz. Ale, czy warto? Czy na pewno sobie zasłużyłem? -Patrzy się w oczy "oprawcy". Jeżeli cios poleci, stara się przyjąć uderzenie, aby zachować honor... Ale pewnie straci przytomność. Bywa.

-I poza tym, była tam Lisa Monete... Schwytaliście ją, prawda? Powiedzcie, że ją schwytaliście... -Patrzy się ze "strachem"- Ona była z tym nosorożcem, widziałem, że na nią był list gończy...

Ostatnio edytowany przez Wokarian (2016-08-31 12:00:21)

Offline

 

#7 2016-08-31 12:55:39

Zozz

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-03-14
Posty: 71
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

Zar:

-Po pierwsze, nie znacie mnie, Koło dupy wam lata kim jestem, a akta to niecała prawda, a niecała prawda to często kłamstwo, prawdą jest że łzą w oku nie jestem, ale nie ma na tym świecie osoby, która by nią była, (spogląda na nią ze złością) w porównaniu do większości z was to jestem kryminalną dziewicą orleańską,
a to że tam byłem, to tylko dlatego że była tam Lisa Monete i ten gryzący ziemię nosorożec. Zakładam że ich znacie. Wracając do Lisy, biorę zlecenia związane z żeńskimi niebezpiecznymi "osobistościami". Mówię wam to na wypadek jakby *głośno i ze złością*  WASZYCH POPIERDOLONYCH, GÓWNIANYCH, WZIĘTYCH Z DUPY AKT,*wraca do normalnej mowy* jak to bywa z gównem... A tak nie skończyłem JEDNA Z TYCH DWULICOWYCH SUK ZABIŁA MI FAMILIE, i nie spocznę puki nie powieszę jej głowy nad urną z prochami moich bliskich. Okazuje jednak że nie łatwo ją znaleźć, więc zająłem się zmniejszaniem grona podejrzanych. Szczęściem w nieszczęściu ciągłego nie znajdowania jej, jest to że pozbywam się z ulic całego świata szumowin i ich pachołków.-chrząka-*znowu na ostro*KTÓRYCH WY ZAKUTE W MUNDURKI SZKOLNE Z DOKUMENTÓW I DŁUGOPISÓW PATAŁACH NIE POTRAFICIE NAWET ZNALEŹĆ. *powrót do normy* Zamiast zakuwać cywili w kajdanki i machać do nich bronią jak modelka torebką na wybiegu, szerząc strach, i marnować czas, *jest autentycznie wkurwiony*(szamota się lekko aby tylko widziała że to robi) RUSZYLIBYŚCIE TE WASZE ZASIEDZIAŁE ZA BIURKAMI DUPSKA W TROKI I GONILI TYCH POJEBANYCH MORDERCÓW. *spokojnie*(przestaje się szamotać) słuchaj złotko.
ta piękna buźka z niebios ci zesłana,
w diabli pójdzie przez dwóch takich porąbana.
Rozumiesz piękna o co mi chodzi: takim turlaniem się nikogo takiego nie złapiecie, a oni wam podłożą pionki pod nogi aby pieski miały zabawę do czasu ucieczki. Czy jak wolisz nie zatrudnia się watahy psów dla zająca tylko orła.- bierze wdech- Możecie mnie trzymać za zabijanie szumowin, ale wiem że dla ludzi zrobiłem więcej przez 3 minuty roboty niż wy wszyscy przez 3 lata prężnej pracy.
Wracając do tego co mówiłaś o marnowaniu czasu, oboje dobrze wiemy że czas mamy, bo w końcu nie siedzielibyśmy tu jak kury na grzędzie gdybyśmy mieli coś do roboty. ALE nasza Lisa w porównaniu do nas to ma do roboty wiele, na przykład ucieczkę, *wyliczając podnosi głoś coraz bardziej*, morderstwo, ucieczkę, MORDERSTWO I JEBUTNE MORDERSTWO.
*uspokaja się przez dobrą chwilę, o mało nie zabierając całego tlenu z powietrza przez swoje dyszenie.*
Więęęc kończymy to posiedzenie kur biurkowych czy będziemy gdakać dalej.


- Boli?.
- To dobrze, to znaczy że żyjesz, jak i to że krwawisz. *\_/*

Offline

 

#8 2016-08-31 14:32:16

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

-- Gabriel --
Młody cofnął się o krok. Zorientował się, że go obczaiłeś i zapomniał języka w gębie. Starszy funkcjonariusz patrzył na ciebie dłuższą chwilę w milczeniu.
- Sprytny jesteś… Nie ściemniasz, mówisz prawdę... A na dodatek ta suka z CIA się za Tobą wstawiła… A dziwne to jak cholera skoro tak o niej mówisz. Więc nawet jakbyśmy chcieli to nie ugryziemy bo masz kuratele…  hmmm... -  zamyślił się. - Kolegów nie sypniesz. Do pracodawców się nie przyznasz...A strugasz bohatera. Na ulicy cię będą lubić sukinsynu… - Stwierdził wąsaty.

-- Blowback --
- Nie wyjeżdżaj mi tu zaraz z ratowaniem honoru Lone Star. Nie masz i nigdy nie będziesz miał złotej gwiazdy na piersi - mówiąc to stuknął się w pierś. - Miałeś dupku w cholerę szczęścia że ci się udało. Mogli ci tam dupę urwać. Zapomnij o zbawianiu ludzkości. Szczylu! - odstąpił na krok zmieniając definitywnie taktykę. 
- Jeremi - zwrócił się do brzydkiego - przynieś zgodę na zabieg głębokiej ekstrakcji TAPa. - na twarzy Brzydkiego znowu pojawił się perfidny uśmieszek.
- Wiesz co to Zabieg Głębokiej Ekstrakcji? - dodał zwracając się już do Blowbacka i nie czakając na odpowiedź zaczął tłumaczyć. - Jest takie urządzenie, które podpina się pod TAP ale nie przez złącze ale bezpośrednio na poziomie integracji w korze. W ten sposób otwiera się bezpośredni dostęp do pamięci odczuć i danych. Z podobnej procedury korzysta się przy Dubingowaniu. To daje 100% pewność zeznań. Zabieg oczywiście jest przeprowadzany przez wykwalifikowaną kadrę cyberchirurgów jednak i tak niesie ze sobą pewne ryzyko. Będziemy wtedy wiedzieć wszystko. Gdzie? Jak? Kiedy?

W między czasie Jeremi wrócił z niewielkim urządzeniem mającym wyświetlać arkusz zgody na zabieg. Jednak by go podpisa ten bardziej rosły wyciągnął z twojego TAPa Blokadę i rozkuł ci ręce.

Zobaczyłeś hiperobiektowy dokument zgody. Pomieszczenie było jednak ekranowane i nie miałeś wglądu w głębie.

-- Zar ---

Zar widział oczy dziewczyny. Przy każdym krzyku rozszerzały się jej źrenice. Oddech przyśpieszał. Gdy wybuchnął po raz kolejny. Dziewczyna nie wytrzymała skoczyła do tyłu i uciekła przez drzwi krzycząc.
- ART! TRZYMAJ TEGO WARIATA!!!
Zcyborgizowany policjant zacisnął mocarne łapy na barkach Zara, w którego żyłach płynęła już chyba czysta złość zmieszana z chromem. Ale funkcjonariusz dalej stał bez wyrazu.  Po chwili drzwi wejściowe otworzyły się i do środka wtoczyło się 5 ludzi. 3 szturmowców w pełnym uzbrojeniu mierzyło do Zara z krótkiej broni. Dziewczyna chowała się z tyłu. Do przodu wysforował się policjant z insygniami sanitariusza. Wykonywał uspokajające gesty i mówił spokojnie i wyraźnie.
- Nic ci nie grozi… Uspokój się… Wszyscy możemy być zdenerwowani.  - W jego ręku pojawił się wstrzykiwacz z założoną fiolką z mętnym białym płynem - To nie będzie bolało - mówił spokojnym głosem - Uspokoisz się i zaśniesz.
- Nie musimy kontynuować tego przesłuchania… - pisnęła funkcjonariuszka z tyłu.


====================================

-- Gabriel --- (2 tura)

Przesłuchujący 5
Gabriel 12 - 2 sukcesy

Gabriel łącznie 3 sukcesy

-- Blowback --- (2 tura)
Przesłuchujący 2 (wydaje fuksa) 5
Blowback 10 - 2 sukcesy

Błowback łącznie 2 sukcesy

-- Zarr -- (1 tura)
Dla jasności zostałeś opatrzony i usunęli jedną ranę, tą co zarobiłeś z szoku. Ręka będzie wymagała dłuższej i bardziej kosztownej rehabilitacji. więc masz obecnie 1 ranę i mod -1.

Przesłuchujący 4
Zar 12 - 3 sukcesy

Zar 3 sukcesy

Zar trzyma cię dość silny gościu. 3 do ciebie mierzy. Chyba uważają cię za niebezpiecznego. Z racji bliskości wszystkich traktujemy jakby byli z Tobą w zwarciu.

Offline

 

#9 2016-08-31 15:31:27

 Raga

Użytkownik

Skąd: Krosno
Zarejestrowany: 2014-01-12
Posty: 246
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

Gabriel Jones:
Zwracam się do wąsatego.
- Masz pewnie rację. Chociaż z tym "bohaterstwem" to tylko tak wyszło. Wynik strategii opracowanej naprędce po to żeby odwrócić uwagę i rozproszyć skoncentrowane siły przeciwnika. (próba zejścia z piedestału)
- Z CIA nie pracuję, najwyżej oni się mną interesują. Nie moja inicjatywa i nie mam względem nich żadnych zobowiązań. (odcięcie relacji z CIA których widać Lone Star nie lubi)
- Robota to robota, nigdy nie narzeka się na nią jak się ją ma i jest dobrze wykonana. Kto wie może nawet kiedyś Wy się do mnie z czymś odezwiecie? W końcu moje ręce nie są tak związane procedurami jak Wasze, a jak sam zauważyłeś nie wsypuję "kolegów" i nie przyznaję się do "pracodawców" - szeroki uśmiech. (forma żartu z zawoalowaną propozycją ewentualnej współpracy w przyszłości)

Offline

 

#10 2016-08-31 16:08:12

Wokarian

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-04-11
Posty: 82
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

---Blowback---
-Czy myślisz, że ja nie umiem kontrolować ludźmi? Oj, jeszcze mnie nie poznałeś. Przydałbym się wam tutaj w policji nie tylko jako hacker, ale i negocjator... Bo właśnie wprawiłem cię w furię, i jednocześnie nie chcesz mi przyjebać w twarz. Lud poddał się mnie po moich pierwszych słowach. Działo działało na ruch. Kazałem im się nie ruszać. Brak ruchu. Zero. Ni dźwięku. Cisza. I terkot karabinów w terrorystę. Jednak w twoim wypadku zajęło to trochę dłużej, nie wiem, czy masz zdolności nadnaturalne, czy zaślepiającą dumę, ale jednak. Mogę próbować dalej i pomimo twojej świadomości, i tak się nie oprzesz. Musiałbyś się pozbawić słuchu i wzroku na jakiś czas, aby nie poddać się... Widzisz swój błąd... I widzisz moją największą zaletę. Nie wszyscy tutaj noszą odznaki szeryfa. Nie wszyscy jej potrzebują. Nie wszyscy są autorytetem, a dzięki nim pracujecie i dzięki wam oni mają prace: informatycy, ludzie-słuchawki odbierające każde wezwanie, prawnicy, detektywi. Nie potrzebowałbym odznaki, spluwy i munduru. A mnie by tu było dobrze...

-I nie, nie zgadzam się. Mam okablowaną głowę jak nikt tutaj. Moje ciało wyjątkowo dobrze przyjęło wszczep przyśpieszający pracę mózgu. Niestety, musielibyście mi go popsuć, aby dostać się do niego. Prototyp od NeoNET'u, przystosowany do maksymalnego wykorzystania Hossaki, jednego z najlepszych oprogramowań do przeszukiwania głębi. Dzięki temu, moja praca jest bardzo prosta i efektywna. Nie wiem czy wiecie, ale ta bomba, to bomba biologiczna. Dzięki okablowaniu od NeoNET'u jestem w stanie odkryć każdy zakamarek, każdą informację. W połączeniu z moimi umiejętnościami "informatycznymi"-podkreślił słowo- jestem w stanie nawet odtworzyć kod samego C... Nie ważne. Po prostu, uszkodzenie kabelków równoznaczne jest z moją śmiercią. Są odporne jedynie na programy atakujące, ale przecięcie jednego z obwodów... Wyłączy mi TAP i usmaży go doszczętnie, wraz z moim układem nerwowym i całym mózgiem. Jeżeli na prawdę tego potrzebujecie, NeoNET ma dobrych prawników i zna się na tym sprzęcie lepiej, niż wy, i wy to wiecie. Wy tego prowadzić nie będziecie, pójdzie to do sądu, który jest praworządny i sprawiedliwy... Sprawiedliwość jest po mojej stronie. Bo moja teraz jest prawda...

Powstał i popatrzył się po nich. Jest wyprostowany i patrzy się im w oczy, jakby mówił równy z równym. Nie chce ich przestraszyć. Podniósł lekko brwi.

-I może trochę źle was określiłem. Najpierw miałem was za stereotypowych, prymitywnych glin, a tutaj jednak, przebłyski sprytu. - Przyjacielski uśmiech, ale dla nich zdecydowanie sugestywny. Udaje, że chce ich znowu przegadać... - Jeżeli szukacie pracownika jako hacker, albo potrzebujecie informacji, wiecie gdzie zapukać.- Rozwiązał kucyk z tyłu włosów i zarzucił grzywą. Zawiązał go na nowo...

Ostatnio edytowany przez Wokarian (2016-08-31 16:14:28)

Offline

 

#11 2016-08-31 16:15:54

Zozz

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-03-14
Posty: 71
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

Zar:

Próbuje powstrzymać się od śmiechu.
- Myślicie że przestraszę się gdy będziecie mi przed twarzą bronią machać, o śmierci myślę w dzień i w noc, gdybym się jej bał nie robiłbym tego co robię. A teraz jeżeli skończyliście ten pokaz siły i niekompetencji to moglibyście mnie puścić i przestać celować do mnie.- wychyla się w stronę funkcjonariuszki- Musisz mi wybaczyć, większość kobiet z którymi mierzę się oko w oko to sadystki, a będąc spętanym przy osobie mogącej być sadystą łatwo się zdenerwować.


- Boli?.
- To dobrze, to znaczy że żyjesz, jak i to że krwawisz. *\_/*

Offline

 

#12 2016-09-01 08:08:02

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

-- Gabriel --
Wąsaty wstał, odstawił krzesło i wyciągnął w kierunku Gabriela rękę.
- Sierżant Tadeusz Kowalski. Miło mi Pana poznać. Proszę wybaczyć - wskazał głową młodego zeeka - to przesłuchanie ale jak sam Pan określił… Trzymają nas procedury… - na twarzy oficera nie pojawił się żaden grymas mimo tu można było poczuć, że atmosfera się rozluźniła a nawet stała się… - przyjacielska…
- Jest Pan wolny. Przy wyjściu odbierze Pan swoje rzeczy osobiste.

-- Blowback --
Brzydki słysząc wykręty Blowbacka wiedział, że jego ostatni pomysł, żeby się dobrać do skóry Hakerowi również spalił na panewce… Zamilkł gniewnie patrząc na Blowbacka. Jednak rosłemu przyszedł do głowy pewien pomysł. Blowback widział jak ten bierze kabel ok konsoli w rogu pomieszczenia i wpina sobie za uchem. Szybko wykonał parę gestów. Najpewniej z kimś się kontaktował albo coś sprawdzał.

Skinieniem głowy przekazał potwierdzenie dla swojego kolegi po czym przerwał ciszę:
- Jest Pan wolny. Przy wyjściu odbierz Pan swoje rzeczy osobiste.

Blowback nie bardzo wierzył skąd taka nagła zmiana.
Jednak gdy tylko Blowback wstał Jeremi dodał.

- Dziękujemy za podanie nam pomocnej ręki. Oficjalnie do mediów poszła już informacja o brawurowej akcji Lone Star i agenta w przebraniu, który uratował cywili. -  Na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Na prawdę dobrze radzę. - dodał tonem groźby. - Jeśli się Panu jednak odwidzi i nie dostosuje, do przecież Pańskiej wersji zdarzeń, załatwimy sądową zgodę na głęboką ekstrakcję, która wszystko wyjaśni...

-- Zar --
Argumenty Zara chyba nie trafiały do zgromadzonych funkcjonariuszy Lone Star. Sanitariusz kilka razy próbował zbliżyć się z  wtryskiwaczem jednak widząc nastawienie Zara cofał się. Woląc nie wywoływać ataku agresji.  W pomieszczeniu narastała nieprzyjemna atmosfera. Rosło stężenie nerwów. Sytuacja wydała się patowa.

=========================

-- Gabriel ---  (3 tura ostatnia)
Przesłuchujący 4
Gabriel 8 - 2 sukcesy
Łącznie 5 sukcesów (GRATULACJE)

-- Blowback --(3 tura ostatnia)

Przesłuchujący 5
Blowback 7 - 1 sukces
Łącznie 3 sukcesy

-- Zar -- (2 tura)
Przesłuchujący 7
Zar 7
Remis
Łącznie 3 sukcesy

Offline

 

#13 2016-09-01 08:54:48

Zozz

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-03-14
Posty: 71
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

Zar:

wzdycha- To co?, puszczacie mnie czy będziemy tak tu gapić się na siebie. Jak się tak boicie moi drodzy to weźcie mnie wyprowadźcie z obstawą.
Ale jeżeli nie, to co powiecie na to- podniósł głowę z uśmiechem w stronę funkcjonariuszy- teraz wiecie co robię, jak robię i dlaczego, więc jakbyście mieli na oku jakąś szumowinę, to wiecie, że mogę się wam przydać. Ja nie muszę trzymać kolan za biurkiem i pisać sprawozdania z akcji, wy nie musicie narażać życia swoich ludzi, a z ulic znikną przestępcy.


- Boli?.
- To dobrze, to znaczy że żyjesz, jak i to że krwawisz. *\_/*

Offline

 

#14 2016-09-01 11:16:44

Fenrir

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-11
Posty: 281
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

--Zar--

Prośby namowy i ogólna wrzawa się przeciągała. Nagle w drzwiach stanął funkcjonariusz z solidnymi wąsami i rzucił okiem do środka
- Co tu się do cholery dzieje? - zapytał zdenerwowany
- Przesłuchiwany jest nerwowy i agresywny! - zameldowała urocza funkcjonariuszka
- To czemu się z nim w pięciu bawicie? Weźcie się w garść. Jeśli nie jest podejrzany to środki uspokajające i do ciupy na 24 godziny. Powinno mu przejść!

Nim Zar zdążył zareagować dwóch z bronią doskoczyło, razem z pancernym za plecami skrępowało dokładnie Zara a sanitariusz przyłożył wstrzykiwacz do karku i wdusił spust do końca…

Świat w oczach zara rozbłysł milionami kolorów… Zwolnił i zbladł..Niewiele kojarzył. Ale szturmowcy wyprowadzili go z sali przesluchań. Obudził się nad ranem w celi z potwornym kacem. Nie trzymali go nawet tych 24 godzin. Wypuścili kastety oddali i zabronili opuszczać miasto do czasu zamknięcia śledztwa. Ale było to czcze gadanie.

***

Miasto wrzało po ataku. Ludzie z Lone Staru chodzili z czarnymi opaskami przez tydzień na znak żałoby za córką szefa. Gościu dosłownie oszalał. Niemal zrównał hotel z ziemią. Grubera i Lisy nie znaleziono. Sting też zniknął. Po serii brutalnych przesłuchań, które zostały upublicznione przez blogerów. Bright został zmuszony do rezygnacji w atmosferze skandalu.
Mimo to Lone Star ogłosiło swój wielki sukces. Udało się uratować większość zakładników dzięki brawurowej akcji hakera, który został uroczyście odznaczony za odwagę i awansowany. Lone Star wskazało, że nie był to atak terrorystyczny tylko zasłona mająca na celu kradzież dzieł sztuki. Biżuteria Davida Cregana jest jedną z najmodniejszych obecnie w świecie showbiznesu. Niesamowicie drogie naturalne kamienie szlachetne. Połączone z Chromplastem holograficznym i otagowane hiperobiektami, których rozdzielczość wręcz blokuje TAPy. Całą kolekcję nie dawno zdobyło, choć raczej należy powiedzieć przejęło w wyniku koniecznego zwrotu odszkodowania, towarzystwo ubezpieczeniowe Axel Lloyd Thompson i w tajemnicy zdeponowało w skarbcu właśnie w Oasis Mall. W jaki sposób napastnicy dowiedzieli się o transporcie biżuterii Ciężko powiedzieć.

W środowisku lokalnym sporo mówiło się o akcji Gabriela, Zara i Blowbacka. Na tych gorszych ulicach bardziej wierzyli plotką niż oficjalnej medialnej wersji. Mimo, ze nic nie zarobiliście na całym tym bałaganie. Wasze akcje poszybowały w górę.

=============================

-- Zar -- (tura 3 ostatnia)

Przesłuchujący 10 - 2 sukcesy
Zar 5

Łącznie Zar 1 sukces

-- Koniec sceny 3 --

Dostajecie odpowiednio do ilości sukcesów expa
Gabriel 5
Blowback 3
Zar 1



||||||||||||||||||||||||UWAGA||||||||||||||||||||||||||||

W związku z prośbami i uwagami gramy dalej. Scena się skończyła. Chcecie polować dalej piszcie wasze plany i deklarację zobaczymy czy rozegramy to tu czy robimy nową scenę.

Offline

 

#15 2016-09-01 14:03:00

Wokarian

Użytkownik

Zarejestrowany: 2016-04-11
Posty: 82
Punktów :   

Re: Akt II scena 3 - Komenda LONE STAR

---Blowback---
Pierwsze, co Blowback zrobił po wyjściu, to zresetował TAP. Policja to niezbyt miłe miejsce, a ktoś mógłby mu założyć podsłuch. To powinno pozwolić na zniknięcie.

Przez dwa dni dzwonił do Stinga, ale, że nie odbierał, to postanowił skonsultować się ze współpracownikami.
"Dwulicowa szuja Sting nie odbiera, hajsu brak. Co z tym faktem robimy? Mam o niego popytać (Znam osobę idealną do tego typu zadań. Okazuje się, że wisi mi przysługę...), czy zostawiamy temat w spokoju?"

Ostatnio edytowany przez Wokarian (2016-09-01 15:17:29)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pokemoon.pun.pl www.naruto-ultimateninja.pun.pl www.gothic-pbf.pun.pl www.wxp.pun.pl www.entropia.pun.pl