Fenrir - 2016-12-12 12:33:42 |
Gabriel przekroczył próg BitBucket czując brak starych kompanów. Blowback, Crimson, Zar.. Wielu ich odeszło. Niesamowitość uczucia potęgował niewielki robot, który raźno kroczył tuż koło niego. Nao… Niby zabawka, a jednak… Gabrielowi przyszła do głowy myśl, na ile może liczyć na lojalność hakera, za kim stanie w sytuacji próby. CIA czy on…
Gabriel ruszył w kierunku baru. Po-Den-Jong stał obok i bez słowa skinieniem głowy wskazał wejście do przestrzeni VIP. Gabriel ruszył znanym korytarzem i miał dziwne odczucie Deja-vu . Przed drzwiami oznaczonymi numerem 1 stał ten sam osiłek z zakrzywionymi rogami. Wbity chyba na siłę w garnitur. Wyglądał jakby przez cały ten czas nie ruszył się z miejsca. Odsunął się na bok i otworzył drzwi. Weszli do środka. A byk zamknął za nimi drzwi.
Z pomieszczenia zniknął stół. Na tle widoku Hartford stał Jaguar… Czoło miał zmarszczone, brwi ściągnięte. Patrzył na Gabriela rozwścieczonym spojrzeniem. Nerwowo poprawiał zapięcie mankietu.
- Myślicie, że to jest śmieszne! - warknął. - Proszę was o załatwienie sprawy po cichu. - kontynuował spokojniejszym głosem - wierzę wam… Pokładam w was zaufanie. A wy co. Od razu Lone Star! Porwanie! Włamania na centralne rejestry państwowe! CIA! Masowe aresztowania Gothyków.. Jakieś pieprzone VOODOO! - nie wytrzymał i jego głos przeszedł w wrzask. - Czy wy sobie jaja robicie ze mnie… Miał być doktorek cały… A zostawiliście go jako warzywo gadające od rzeczy. Już oko na Lone Star był przymknął… ale po cholerę CIA! Spaliło wam mózgi!? Blowbaka i Zara rozsmarowali, to sobie ich wymieniłeś na tą zabawkę?! - wskazał gestem na Nao - Co to ma być? Wydawało mi się, że jesteście poważnymi ludźmi… Ale widać, że się myliłem. Jeśli myślisz, że wam zapłacę złamanego dolara to jesteś w grubym błędzie!
|
Raga - 2016-12-12 13:39:38 |
Gabriel Jones: Siadam sobie wygodnie w loży w trakcie jego monologu. - Skończyłeś? - Z tego co ostatnio sprawdzałem to nie dowodzę w gangu Gothyków więc co się do mnie przypierdalasz? - To, że doktorek im podpadł to nie moja wina. - Tak samo to nie moja wina co oni z nim zrobili.
- Podsumujmy: - Obiecałeś nam 20 000 co udało Ci się wynegocjować 25 000 i jeszcze dorzucić 5 000 od siebie. Ponadto 10 000 za dane doktorka. - Co do doktorka to tylko wspominałeś że lepiej by było jak by przeżył, ale nie był to warunek konieczny. - A teraz zgodnie z umową:
W przypadku gdy doktora nie uda się przekonać, lub nie da się zapewnić braku publikacji danych nie dostaniecie żadnych pieniędzy. - Z tego co wiem to Doktorek zaprzestał badań, a jego asystentka Lucy Cross nie opublikowała ich wyników. Drugi warunek dotyczy sytuacji śmierci doktora wtedy płacą o 10 000 mniej. - Doktorek żyje. To samo dotyczy zainteresowania mediów tą sprawą. Jeśli media zwrócą uwagę na wasze działania kwota zmniejszy się o 10 000. Dotyczy to zarówno samej akcji jak i późniejszych reperkusji. - Media nie zwróciły uwagi na MOJE działania, a na działania Gothyków, z którymi jak przypominam nie mam żadnych powiązań. Pewnym osobom zależy na zachowaniu maksymalnej anonimowości. Standardowo także wszelkie wykryte przeze mnie próby identyfikacji przez was Pewnych osób będą wiązać się z utratą wynagrodzenia w wysokości 10 000. - Nie sądzę, żeby w aspekcie działań Gotyków ktokolwiek był świadom drugiego dna w związku z Twoimi zleceniodawcami... To samo dotyczy zwrócenia uwagi i powiązań na moją osobę. Również obcięte będzie wynagrodzenie o 10 000. - ... z Tobą tez nie.
- Tak, że jak dobrze liczę to zgodnie z umową wisisz mi 30 000 i jeśli Ci jeszcze zależy na danych to okrągłe 40 kawałków. - Nao rzuć okiem na umowę i powiedz czy się gdzieś pomyliłem...
|
Fenrir - 2016-12-13 07:44:01 |
Jaguar usiadł również. A nao z trudem wygramolił się koło Gabriela. Jaguar uśmiechnął się paskudnie. Zdumiewająca była jego umiejętność zmiany emocji. Nerwowo poruszające się dłonie natychmiast zamarły i się rozluźniły. Ciężko było wyczuć co było u niego grą, a co faktem. - Zapisy umowy zostały spełnione - powiedział elektronicznym piskliwym głosem Nao. - Jaguar zatrzymał na chwilę spojrzenie na robocie. Gabriel dostrzegł mikrosekundę zaskoczenia. Nie wiedział kim jest robot!... Albo sukinsyn udawał… - To kwestia sporna zależna od interpretacji umowy. Zapis umowy dotyczący śmierci doktora w sytuacji jego pełnej niedyspozycji, która nie ulega wątpliwości są tożsame. Doprowadziliście do sytuacji w której doktor nie może podjąć współpracy z pewną grupą osób, a pozostawienie takiej furtki było intencją zapisu umownego... Rozmach medialny, który ogarnął hartford po pacyfikacji gothyków przez CIA oraz wycieku do mediów informacji o super hakerze w kontekście doktora. Zwraca na całą sprawę zbyt wielką uwagę. Mówicie, że sprawa nie dotyczy bezpośrednio nas… a dotyczy. Blogerzy już doszukują się spisku… Zwrócili uwagę, na wycofanie się Pani Cross z publikacji danych doktora, wiążą to z jego stanem zdrowia. Te dwa warunki nie ulegają więc absolutnie negocjacją. Nad resztą możemy się pochylić. Zresztą niech stracę na tym interesie w imię naszej przyszłej współpracy uważam, że kwota 10 tysięcy w takim wypadku powinna być dla was satysfakcjonująca. Dane nie zostały opublikowane, jednak w związku z zamieszeniem znacznie wydłuży się okres karencji przed ich możliwym wykorzystaniem, w związku z tym jestem gotowy zapłacić za nie 5000. Łącznie 15 000. To najlepsza propozycja na jaką w takiej sytuacji
================================
Proponuję rozegrać to bez kostek. Nie macie postaci do negocjacji…
|
Raga - 2016-12-13 10:01:47 |
Gabriel Jones: - Pierdolisz. - Możesz sobie interpretować do usranej śmierci stan Doktorka. I wynająć do tego pierdyliard ekspertów. - Fakt jest jeden. Nawet gdybym nie wziął tego zlecenia od Ciebie to stan Doktorka był by taki sam. Więc TO NIE MOJE DZIAŁANIA do tego doprowadziły. - Tak samo nic z moim zleceniem nie miał wspólnego hacker Gotyków - to sprawa niezależna i tylko tym interesowało się CIA. - Poza tym. Pochodzenie Doktorka spowodowało, że FBI przejęło sprawę od Lone Star. Wyciągam balisung i wbijam go w blat stołu. Wybucham. - Więc to kurwa moje szybkie działanie i znalezienie Doktorka uratowało Wam dupę, a tak wszyscy skupili się na Gotykach! Opanowuje się trochę ale nadal jestem jestem podirytowany. - Doktorek to była sprawa przegrana od dnia kiedy zleciłeś mi to pierdolone zlecenie. - Lucy Cross to inna sprawa, bo była upoważniona do publikacji wyników badań Doktorka "gdyby mu się coś stało"... Znowu wychylam się z cienia loży i świdruję Jaguara wzrokiem. - ... a jak myślisz, kto spowodował, że tego nie zrobiła? Wiesz, że ma dosyć ładnie urządzone mieszanko? - Przestań pierdolić do dobrze obaj wiemy, że tylko próbujesz się wykręcić. - Była umowa i spełniłem wszystkie warunki.
|
Fenrir - 2016-12-16 08:00:41 |
Drzwi do pomieszczenia momentalnie się otwarły i stanął w nich Byk trzymając w ręce pistolet. Którego wielka lufa wskazywała przestrzeń między oczami Gabriela. Jaguar rozparł się na sofie i powiedział. - Wątpię by dyskusja z poziomu siły dała w tym wypadku jakieś rezultaty. Po pierwsze kolega jest tak podkręcony, że odstrzeli ci głowę zanim wyciągniesz ten nóż ze stołu. - wskazał tutaj na swojego ochroniarza, który wyszczerzył swoje wielkie zwierzęce zęby. - Po drugie jeszcze 2 stoi na zewnątrz gotowych do wtargnięcia. A po trzecie jeśli nawet wyjdziesz stąd żywy będziesz martwy przed upływem paru godzin. Wiesz o tym doskonale. - splótł dłonie w koszyczek i uśmiechnął się szczerze. - Przeszliśmy do mojej ulubionej pozycji przy negocjacjach, czyli negocjacji z pozycji silniejszego. Umowa ze mną to gra, gra w której doskonale sobie zdawaliście sprawę, że wam się nie uda wygrać, a mimo to tak jak wszyscy spróbowaliście. Doceniam to i wierzę, że jesteśmy w stanie dalej współpracować, ludzie o twoim talencie są.. - zamilkł jakby szukając odpowiedniego słowa - w cenie- dokończył wielce zadowolony z siebie. - W związku z tym w drodze wyjątku, bo zazwyczaj w takiej sytuacji dodatkowo obniżam wynagrodzenie strony, dam wam pełną kwotę za dane. Czyli 20000 na czysto. Popatrz na to w ten sposób zarabiasz na prawdę dobre pieniądze i nie tracisz dobrych kontaktów, to pierwsze wyjście. Drugie wyszarpujesz swój nóż i kończymy to twoją śmiercią. Ja mam dublera - wzruszył ramionami - więc twój gniew doprowadzi tylko do twojego upadku. Uspokój się i porozmawiajmy normalnie.
|
Raga - 2016-12-16 09:19:06 |
Gabriel Jones: Wybucham śmiechem i wskazuję ręką na nóż. - Myślisz, że to była groźba Jaguar? - Jak bym chciał Cię zabić to bym po prostu przyszedł w nocy i Cię wypatroszył. - Po prostu mnie wkurwiłeś. - Była umowa. Umiem się przyznać do błędu, ale najbardziej mnie wkurwia jak zarzuca mi się coś czego nie zrobiłem, a to za co co mnie obwiniasz to nie było moje działanie. - Mam swoją dumę Jaguar. Nie zgadzasz się ze mną to mam w dupie Twoją kasę i Ciebie. Straciłem do Ciebie szacunek. - Żegnam. Odwracam się do Byka. - Tylko zabieram nóż i wychodzę.
|
Fenrir - 2016-12-22 07:29:46 |
Gabriel był już przy drzwiach gdy w oknie komunikacyjnym od Nao pojawił się komunikat. - Gabriel, rób co chcesz ze swoją kasą, ale ja tam moją część chcę dostać! Nie tak się umawialiśmy! - Jak chcesz to bierz całość. Ale nie na moje imię. - odpowiedział Gabriel w chwili gdy byk go przepuścił i Gabriel zniknął w przestrzeni korytarzy BitBucket…
-------------------------
Koniec sceny - 3PD Koniec aktu
|