Fenrir - 2016-09-20 11:57:47

Gabriel przyczaił się w pobliżu Centrum naukowego. Był to budynek w centrum Hartford przy głównej arterii miasta zaraz przy największym moście. Otoczony dość ruchliwymi skrzyżowaniami w otoczeniu wysokich drapaczy chmur. Nie był to wysoki budynek o dość charakterystycznej architekturze. Budynek był wcześniej używany jako budynek o charakterze edukacyjno-ekspozycyjnym. Jednak z biegiem czasu zaanektowany przez uczelnię dla celów naukowych stał się ważnym centrum badawczym.  Budynek od frontu i z tyłu mocno przeszklony, szkło jednak jest absolutnie nieprzezroczyste z zewnątrz i mocno ekranowane. Pozostałe strony budynku wyłożone są blachą. Parter budynku jest dość rozległy. Pod budynkiem znajdują się miejsca parkingowe.
W okolicy jest spory ruch. Łatwo można zatopić się w tłumie.  Od strony rzeki jest główna, bardzo ruchliwa droga. Lone Star nie jest tutaj rzadkim widokiem. Zarówno jako patrole piesze jak i samochodowe.

http://pcparch.com/img_cache/1b6c099d1792e244dad493636362ff49/connecticut-science-center-night.jpg

Budynek chroni wojsko. Na zewnątrz niema straży. Patrole są bardzo rzadkie i raczej dość spontaniczne. Wjazd na parking wymaga odpowiednich pozwoleń i jest dość mocna kontrola. Są automaty do prześwietleń przy wjeździe. Przy wejściu głównym znajduje się duży hol wraz z ladą za którą siedzą żołnierze. Wejście dalej wymaga już przepustek. Strażnicy są luźno nastawieni i niezbyt skrupulatni. Zawsze jest przynajmniej 2-3 strażników. I każdy sprawdzamy jest wykrywaczami broni zanim przejdzie przez bramki.

Istnieje parę wyjść ewakuacyjnych jednak nikt z nich nie korzysta. A interfejsy są “martwe”, więc od tej strony trzeba by podejść do nich fizycznie.

Dookoła budynku było pełno kamer i systemów monitorowania.

Budynek jest w ruchliwej części miasta ciężko będzie się na niego wspiąć niezauważonym.

Gabriel zrobił też krótki rekonesans z dachu pobliskiego Mariota, który znacznie górował nad centrum. Dach miał kilka poziomów. Nie pojawiały się na nim straże, ale na pewno było tam sporo czujników.

Personel w znacznej mierze dociera na miejsce komunikacją miejską. Naukowcy i asystenci są ewidentnie nieopłacani najlepiej. Część dociera własnymi pojazdami. Tylko niewielka część to luksusowe pojazdy.

Doktora w ciągu 2 dni obserwacji nie zauważyłeś. Jednak personelu się trochę przewija więc pewno nie ma kwater na miejscu. Albo jakoś go przeoczyłeś.

Widziałeś też konwój, który przewoził pewno jakieś materiały do badań. Konwój był eskortowany przez dobrze uzbrojone wojsko., które zabezpieczyło całe skrzyżowanie na czas przejazdu. Sądząc po środkach zabezpieczenia użytych do przewozu w środku instytutu też pewno są miejsca lepiej chronione.

Blowback rozpoczął długie poszukiwania. Udało mu się uzyskać dostęp do map okolic budynku. Oraz kanałów. Nie nadawały się za bardzo do przemieszczania tamtędy ze względu na bliskość rzeki były to tylko wąskie rury odprowadzające ścieki. Mapę wnętrza zdobył jedynie przed przebudową, więc na niewiele się zda.

Bardziej owocna okazała się strona udostępniana przez samo centrum badawcze. Hosaka sporo wyciągnął na temat wszystkich wskazanych tam pracowników. Choć nie były to zbyt użyteczne rzeczy. Blowback ściągnął sporo zdjęć naukowców strojach “roboczych” na niektórych widać też obsługę.
Najtrudniejsze okazało się zbieranie informacji o zabezpieczeniach dotarł jednak do zbanowanej sieci blogera, który wyciągał dane zabezpieczeń budynków rządowych. Udało mu się tam wyszperać informacje może nie najbardziej aktualne ale nieco klarujące pogląd na to jak wygląda zabezpieczenie instytutu:

Instytut podzielony jest na 3 strefy.
Cywilna - niemal nie chroniona. Z podstawowymi środkami ochrony. Zabezpieczenia tylko techniczne. Więc identyfikator to podstawowy klucz dostęp do danych wymaga autoryzacji biometrycznej.
Wojskowa - pod silną ochroną wojskową. Zabezpieczenia techniczne i personalne. Patrole wzmożone zabezpieczenia. Przeszukania itp. Każdy dostęp biometryczny. Skanery itp.
Specjalna - dane niedostępne.

Sieć instytutu też podzielona. Cywilna jest rozdzielona od wojskowej. A specjalna niema w ogóle połączenia z głębiom. Cywilna jest słabiej zabezpieczana ale też na solidnym poziomie. UWAGA! W grę wchodzą eksperymentalne zabezpieczenia. 

Komputery w labolatoriach cywilnych są wpięte do odciętej sieci laboratoryjnej.

Identyfikatory są regularnie wymieniane. Zawierają hiperobiektowy wzór biometryczny. Porównywany z bazą i TAP. Trudne do podrobienia.

Zgodnie z zapisami na stronie instytutu doktor prowadzi badania w części cywilnej. Jednak nie wiecie dokładnie gdzie.

Na terenie całego obiektu wymagane jest pozostawanie w trybie otwartym TAP

Rodzina doktora stanowiła wbrew pozorom nie lada wyzwanie. Doktorek emigrował zaraz na początku wojny. Brak jakiejkolwiek wymiany dokumentów od tamtego czasu wyklucza łatwe znalezienie informacji. Jego rodzice na pewno zostali w CAS, ojciec znajduje się na liście osób zaginionych podczas wojny więc pewno nie żyje. Nie miał rodzeństwa. W kraju wydaje się, że więcej czasu poświęca na badania niż życie prywatne.

O dziwo udało się także dotrzeć do adresu zamieszkania. Na stronie konwentu autoimmunologicznego z ubiegłego roku była niezabezpieczona lista uczestników bez trudu udało się wyciągnąć stamtąd adres doktora. Mieszkał w uboższej wschodniej dzielnicy w jakimś niedużym bloku.

---------------------------------------------------

Gabriel obserwacja budynku - notice 7

Blowback poszukiwania sieci do każdej akcji jako pomoc hosaka
Plany (budynek, kanały, okolica): (hosaka 4)  test = 8
Informacje o pracownikach  (hosaka 5) test = 16
Zabezpieczenie budynku, klucze, identyfikatory itp (-4 do testu)  (hosaka 4) test = 8
Rodzina doktora (hosaka 3) test = 5
Miejsce zamieszkania (hosaka 9) test = 8

Zdjęcia bomb masz gratis ;-)

W ramach tych rzutów udzielę jeszcze dodatkowych informacji jak macie pytania.

Raga - 2016-09-20 12:58:52

Gabriel Jones:
Zakładam, że po zebraniu informacji spotykamy się i konfrontujemy spostrzeżenia. Po czym ustalamy kolejne spotkanie za 24 godziny.

Plan na dzień:
Ubieram się jak najbardziej "casual" (spodnie, kurtka, kaszkietówka), ale żeby zasugerować strój kuriera/dostawcy. Wszystko co budzi podejrzenia nie zabieram ze sobą.
Kupuję jakąś "uroczą maskotkę" (miś jest uniwersalny) potem wybieram się do jakiejś perfumerii i niepostrzeżenie biorę fiolkę z mocnymi damskimi perfumami i psikam maskotkę.
Potem pakuje ją w szary kartonik wypełniony styropianowymi kulkami zaklejam i wyruszam do budynku laboratorium.
Próbuję dostać się do recepcji.
- Mam przesyłkę dla... (podnoszę karton do oczu i czytam z przywieszki) ...dr Dupre... a to obok to chyba serduszko... a nie litera... (wącham pudełko) Chyba jakaś fanka. Laska niebrzydka, a miała oczy jak cielaczek.
- Koleś jest w pracy? Zejdzie? Jeśli go nie ma to mam to zostawić? Kiedy wrócić? Laska chciała żebym to dał do rąk własnych, ale rozumiem, że tu są pewne procedury nie mam zamiaru wam mieszać. (czekam na odpowiedź)
- A tak na prawdę to mnie interesuje tylko co mam odpowiedzieć tej lasce. Ona będzie pytać kiedy on otrzyma ta przesyłkę... chyba chce go zasypać na jakimś blogu pytaniami czy mu się prezent podobał...
(chcę wyciągnąć informację czy doktorek przesiaduje w budynku mimo że go nie widziałem, czy jednak jest gdzie indziej)

Plan na noc:

Biorę adres zamieszkania doktorka. Biorę cały swój sprzęt do włamań: strój, broń, palnik, narzędzia etc. (deklaruję, że powinienem mieć detektor laserowych czujników optycznych - nie wyobrażam sobie jak złodziej bez tego może funkcjonować) Wykorzystując swoje umiejętności wybieram się z wizytą w środku nocy.
Jeśli doktorka nie ma w domu:
Przeczesuję dokładnie mieszkanie, ale nie robiąc bałaganu - szukam osobistych informacji, hobby, pasje, zdjęcia, muzyka, filmy, ubrania, co je oraz to do czego można mieć sentyment.
Fotografuję wszystko. W skrócie chodzi o wyciągnięcie wszystkiego na czym ktoś może zbudować bazę zainteresowań doktorka.
Jeśli znajdę  jakieś skrytki to używam na nich lockpickingu a jeśli są chronione obiektowo to szukam paneli serwisowych (biedna dzielnica i pochodzenie doktorka sugeruje że może mieć sentyment do standardowych metod - skrytki bez hiperobiektów można łatwo przeoczyć w "obecnych czasach" jeśli się ich nie szuka)
Oceniam jak często doktorek pojawia się w mieszkaniu.

Jeśli doktorka jednak zastanę to dodatkowo (nie spodziewam się jednak tego):
Niepostrzeżenie rozwalam się w fotelu w rogu pomieszczenia (stealth) i odbijam mu światło z ulicy ostrzem Combat Knife, aby zwrócił uwagę na moja postać.
- Nie mam zamiaru Ci robić krzywdy koleś, ale jak wydasz z siebie głośniejszy dźwięk lub się ruszysz gwałtownie to może się to zmienić.

Fenrir - 2016-09-21 08:10:53

Gabriel przebrał się i ruszył na zakupy. Zdobył wszystko co potrzebne, zapakował i ruszył w kierunku centrum. Hol był szeroki przestronny i ładnie oświetlony.
Na przeciwko wejścia znajdowała się szeroka ława za która siedziało 2 strażników. Po lewej i prawej stronie znajdowały się bramki przy których znajdowali się strażnicy.
Gabriel wszedł do środka razem z kilkoma asystentami pogrążonymi w rozmowie. Skierowali się od razu w kierunku lewej bramki. Gdzie rutynowo powyciągali wszystko z kieszeni i puścili na taśmę przechodząc przez bramki. Przywitali się ze strażnikami i ruszyli do środka.
Gabriel skierował się do lady. Siedział tam w eleganckim mundurze funkcjonariusz. Skupiony nad interfejsem w którym przesuwał jakieś hiperobiekty.

- Mam przesyłkę dla... (podnoszę karton do oczu i czytam z przywieszki) ...dr Dupre... a to obok to chyba serduszko... a nie litera... (wącham pudełko) Chyba jakaś fanka. Laska niebrzydka, a miała oczy jak cielaczek.
- Koleś jest w pracy? Zejdzie? Jeśli go nie ma to mam to zostawić? Kiedy wrócić? Laska chciała żebym to dał do rąk własnych, ale rozumiem, że tu są pewne procedury nie mam zamiaru wam mieszać. (czekam na odpowiedź)
- A tak na prawdę to mnie interesuje tylko co mam odpowiedzieć tej lasce. Ona będzie pytać kiedy on otrzyma ta przesyłkę... chyba chce go zasypać na jakimś blogu pytaniami czy mu się prezent podobał...

Gabriel zaczął zasypywać strażnika pytaniami, ten oderwał się i coś sprawdzał po czym odpowiedział.

- Doktora Dupre niema nie pojawił się już od wczoraj… Dziwne... - powiedział bardziej do siebie - Niemam informacji kiedy się pojawi. Jeśli Pan chce może Pan zostawić przesyłkę potwierdzę odbiór.. - Podniósł do góry zmęczony wzrok i spojrzał wyczekująco - Przekażę jak tylko się pojawi. - dodał bardziej zachęcającym tonem.

-------------
Gabriel koszt zakupów - 20

Raga - 2016-09-21 08:55:18

Gabriel Jones:
Wzdycham...
- Nie będę tego nosił ze sobą, ani warował tutaj do momentu kiedy doktorek łaskawie pojawi się w pracy.
- Może chory jest? Macie gdzieś tam dojście do ewidencji urlopowej? Napisał kiedy się ma pojawić?
(jeśli nie ma takiej informacji to)
- Zostawię Wam w depozycie w takim razie. Narka.
(jeśli jest jakiś wpis z datą)
- W takim razie wtedy wrócę. Narka.

Wychodzę i daję znać chłopakom, że go nie ma. Zostaje plan nocny.

Fenrir - 2016-09-22 08:24:22

Strażnik pokręcił głową i powiedział
- Nie udzielamy takich informacji.

Przyjął za pokwitowaniem paczkę podziękował i pożegnał się służbiście.

***

Zapadła noc. Gabriel wysiadł z taksówki kilka przecznic wcześniej i ruszył swobodnie. Na ulicach panował jeszcze niewielki ruch. On sam stopił się z cieniami i przemykał niezauważenie. Dzielnica nie była najlepsza. Stare budownictwo , które nie przetrwało próby czasu. Mieszkania były zrujnowane. Część okien ziała pustką. Wszędzie walało się mnóstwo gratów. Blok doktora powinien znajdować się za rogiem. Zgodnie z mapą podrzuconą przez Blowbacka wejście było od dziedzińca. Gdy Gabriel doszedł do przejścia zobaczył jak ze środka mrugają czerwono-niebieskie światła. Wychylił się ostrożnie i zlustrował otoczenie. Lone Star odgrodziło cale wejście na zewnętrzną klatkę schodową żółtymi taśmami. Było kilka radiowozów.

http://29wyu31qhvsjwj4mf2oi5lg1.wpengine.netdna-cdn.com/wp-content/uploads/2016/04/crime-scene-pic.png

W środku było spore poruszenie. Ludzie chodzili po schodach tam i z powrotem. Przed budynkiem zebrała się nawet jakaś ekipa medialna i ktoś udzielał wywiadu.

Gabriel ruszył ostrożnie w kierunku tłumu gapiów. Przyjrzał się dokładnie. Największe skupienie funkcjonariuszy było przy drzwiach mieszkania doktora, gdzie była jakaś ekipa techników z dziwnymi urządzeniami najpewniej skanująca pomieszczenie.

Raga - 2016-09-22 08:59:50

Gabriel Jones:
Wyszukuję z tłumu gapiów kogoś wyglądającego na wścibską babę.
Podchodzę i zagaduję.
- Co się tutaj stało?
Informacje ze wszystkimi hipotezami powinny się z niej wylewać... może jakas inna osoba się dołączy.

Fenrir - 2016-09-22 09:21:17

W tłumie gapiów bez problemu Gabriel wytypował typową plotkarę. Podszedł zaczął spokojnie ale ta nawet nie pozwoliła mu skończyć pierwszego zdania gdy rozległ się wrzask kobiety:
- ZŁODZIEJ!!! BANDYTA!! - zaczepiona wrzeszczała bez opamiętania
Wokół Gabriela momentalnie zrobiło się pusto. A oficer stojący za linią odgradzającą wejście na klatkę momentalnie doskoczył.
- Co tu się do cholery dzieje!?


==============================

Gabriel test wypytywania (+2) 1 - pech  oczka węża

Raga - 2016-09-22 09:23:52

Gabriel Jones:
Wycofuję się i wtapiam się w mrok nocy.
Używam elewacji budynku i podkradam się do oficerów pełniących służbę. Najbardziej mnie interesuje relacja wyników badań techników.
Staram się podsłuchać rozmowy detektywów i strażników najbliżej miejsca zdarzenia. Zbieram tyle informacji ile się da.

Fenrir - 2016-09-22 09:38:00

-Stój! - krzyknął oficer Lone Star dobywając broni i celując w ciebie. Wiedziałeś, że nie strzeli bo za tobą stał tłum cywili.
- To złodziej i bandyta - krzyczała dziewczyna. - Chciał mnie obrabować! Albo zgwałcić! Cały czarny i śmierdzi! Tacy są najgorsi! - wrzeszczała w amoku dziewczyna.
Gabriel i oficer zmierzyli ją długim spojrzeniem oceniającym jej poczytalność.
- Co tu się kurwa wyprawia Goldwin! - Gabriel usłyszał znajomy głos zza pleców mierzącego do niego oficera… Po sekundzie w pole widzenia wszedł nie kto inny a Tadeusz Kowalski. Twarz miał ściągniętą w grymasie dezaprobaty, zmęczenia i ogólnego absolutnego wkurzenia. Rzucił tylko okiem i widząc Gabriela powiedział.
- Kurwa Gabriel Jones:... Co za niespodzianka - dodał tonem ociekającym ironią -  Ty w każde gówno w tym mieście musisz wdepnąć?...

Raga - 2016-09-22 10:00:28

Gabriel Jones:
Powoli podchodzę do Kowalskiego.
- Witaj.
Mijając babę wykonuję gwałtowny ruch w jej kierunku.
- Nie prowokuj, bo wszystko co wymieniłaś jest w zakresie moich usług (Intimidate)
Ignoruję jej reakcję i zbliżam się do Kowalksiego...
- Apropos gówna. Chce pogadać. Off record. Anonimowo. Bez świadków. Zgoda?
Wskazuję miejsce za żółta linią przy ścianie budynku.

Jeśli wyrazi zgodę:
- Słuchaj Tadeusz.. Gadamy otwarcie. Dwa dni temu dostałem zlecenie na "przekonanie doktora Dupre do zaniechania publikacji na temat badań jakie prowadzi". W umowie zlecenia mam wręcz klauzulę, że doktorek miał być żywy i badania prowadzić nadal. Teraz ryzykuję, że ucieknie mi co najmniej 65% z wynagrodzenia. Tak, że jesli zagwarantujesz mi anonimowość i dyskrecję to możesz liczyć na wymianę informacji. Zjawiłem się tutaj jak tylko dorwałem jego adres domowy, byłem w jego laboratorium dzisiaj w ciągu dnia. Od dwóch dni nie było go w pracy, oni tam raczej nic nie wiedzą. Mnie interesuje co tutaj się stało i jak to wygląda. Mam chyba ostatnio pecha.
Pamiętaj, że jestem dobry i nie wiążą mnie procedury.

Fenrir - 2016-09-22 14:38:51

Dziewczyna przestraszona odskoczyła i schowała się przerażona za koleżankami, które również cofnęły się.
Gabriel przecisnął się pod taśmą zabezpieczającą i ruszył za Kowalskim, który skinięciem głowy zaprosił go na schody.
- Tak po prawdzie zastanawiałem się czy cię nie zaprosić żebyś sam zobaczył to mieszkanie. My zostaliśmy wezwani właśnie przez instytut zgodnie z ich procedurami. Mieliśmy poszukać doktorka i sprawdzić powód nieobecności. Sprawa rutynowa przyjechał patrol razem z jego asystentką - wskazał kciukiem dziewczynę w wieku może 25-30 lat która odpytywały media - Swoją drogą nawiedzona baba… Ale do rzeczy… Przyjeżdżają, otwierają drzwi i widzą to. - W międzyczasie doszliście już do drzwi mieszkania doktora i Kowalski przesunął dłonią technika robiąc Gabrielowi miejsce.

Ten wszedł ostrożnie do środka. Mieszkanie nie było duże. Jednak wyglądało jakby przeszło przez niego tornado. Wszędzie walało się mnóstwo bibelotów, z szaf postrącane staromodne książki, mnóstwo wydruków  oraz nośników danych. Z szaf powyciągane ciuchy. Rozcięta sofa. Rozbite lampy. Rozwalone krzesło i  rozbite lustro. Gabriel ruszył ostrożnie lustrując pomieszczenie dalej. Zza pleców słyszał głos Kowalskiego.

- Wygląda to na włamanie. Zniszczenia wskazują na ślady walki. Są ślady krwi doktora ale nie w takiej ilości by były to rany śmiertelne.Zresztą technicy uważają, że część tych śladów jest stara. Jak dla nas wygląda to na porwanie, a to już robi grubą sprawę. Jako pracownik instytutu badawczego, mimo że cywil będą nas mocno z tego rozliczać. Ale nie to jest dziwne...

Gabriel wtedy dostrzegł powód, dla którego Kowalski chciał go wezwać. Za rozbitym lustrem na ścianie…

- Veve Ogoun`a - szepnął Gabriel

- Tak... To chyba jakieś pieprzone voodoo. A ty jesteś świr co się na tym chyba zna. - mówiąc wskazał twoją pierś obwieszoną amuletami.

Gabriel podświadomie doskoczył i podniósł zagracony dywan wywołując tym fale wrzasków techników. Pod dywanem było to czego się spodziewał. Rytualne znaki wyrysowane kredą i krwią ofiarną… To mieszkanie to świątynia..

- Houngan - szepnął do siebie - Czy doktorek mógł być kapłanem? myśli galopowały jak szalone Gabriel nie znał żadnego kapłana w Hartford… Kowalski zamilkł widząc znalezisko, podobnie jak technicy…

- Ja pieprze...Jeszcze nam tu satanistów brakowało - szepnął ktoś z tyłu.

Gabriel lustrował otoczenie jak szalony. Wszędzie widział zakamuflowane Gris-Gris… Serce zaczęło bić mocniej. Już dawno nie był tak blisko Loa. Zobaczył to czego szukał. Na szafce wśród śmieci dostrzegł figurę przed którą znajdowała się misa w której jeszcze niedawno tliła się ofiara sądząc po zapachu tytoń i pewno jakieś inne zioła.

Ołtarzyk był zrobiony prowizorycznie. Figura i misa postawione na paczce wydruków opatrzonej podpisem “Leczenie Immunosupresyjne syndromu Vlada Tepes'a - Jacques Dupre 2077”

Misa była znacznie większa od niewielkiej figury Św. Piotra. Klucz i księga w rękach starca były pozłacane… Ostatnia ofiara dla Papa Legba? Ale dlaczego na prowizorycznym ołtarzu…?

- Co o tym sądzisz? - spytał Kowalski pocierając nos ręką.

================================

Gabriel straszenie 4 do  3
Gabriel spostrzegawczość 15

Tyle na pierwszy rzut oka, jeśli chcesz więcej informacji powiedz czego szukasz.

Raga - 2016-09-23 09:14:03

Gabriel Jones:
Odwracam się do technika stojącego za mną, a potem do Kowalskiego w trakcie wypowiedzi.
- Daj mi jeszcze chwilę. Do tej pory nie słyszałem o Hounganie w Harthord... (widząc ich niezrozumienie poprawiam się) ...kapłanie voodoo.
- Niewiele mi to mówi, Tu mamy Ogouna - patron wojny ale i technologii, taki Jezus dla katolików lub Zeus w mitologii greckiej. Jak koleś wyznaje voodoo to w sumie nic dziwnego, że mamy jego symbol.
- Tutaj gdzie jest misa mamy symbolikę dla Papy Legba - stąd figura świętego Piotra - on jest źródłem życia, patronem przechodzenia w zaświaty. Patronuje przeznaczeniu i jest mediatorem między ludźmi i Loa... (znowu niezrozumienie) ...duchy i Bogowie w voodoo.
- Jak dla mnie to wygląda na to, że doktorek był mocno wierzący i był przekonany, że jego sukcesy naukowe zawdzięcza Ogounowi.
- Co do śladów krwi i ofiar... nie zdziwił bym się jak by pochodziły one od zwierząt oraz dodatkowo zioła, tytoń i alkohol są składane w ofierze... żadni ludzie... no chyba że mocno zaszli komuś za skórę lub zasłużyli... (pauza)... taki żarcik... (szeroki uśmiech)
- Co do tego co tutaj zaszło to wygląda na... (oceniam ślady cięć na kanapie czy raczej są śladami walki czy jednak tylko skutkiem przeszukiwania pomieszczenia - notice i wiedza ogólna - walka bronią)
- Wydaje mi się, że chodziło o coś w posiadaniu doktorka, a dopiero gdy tego nie znaleźli lub to jednak znaleźli to zabrali Dupre ze sobą.

Mimo wszystko mam przeczucie, że chodzi o coś co doktorek tutaj ukrył. Chce przeszukać pomieszczenie pod kątem skrytek... a może znajdę skrytkę z której coś zostało już zabrane - jeśli tak to czy można określić co tam było.

Fenrir - 2016-09-23 11:24:22

Ślady ewidentnie wskazywały na to, że pomieszczenie zostało przeszukane. Sofa rozcięta specjalnie by sprawdzić czy czegoś nie ukryto pod obiciem.  W panującym rozgardiaszu ciężko było coś znaleźć. Ktoś poświęcił sporo czasu i nerwów na przeszukiwanie pomieszczenia. Po chwili Gabriel dostrzegł ślady na podłodze przy sofie. Delikatne rysy przy nogach. Odrobinę jedynie przesunął sofę i ukląkł przy podłodze. Natychmiast dostrzegł szczelinę przy desce w podłodze. Gabriel rozglądnął się czujnie. Technicy zajęli się badanie odkrytych przez Gabriela śladów pod dywanem, a Kowalski dostał pewno jakiś raport bo przegląda hiperobiekt jakiś. Nie czekając na nikogo podważył wieko i zasłaniając skrytkę całym sobą sprawdził co jest w środku. Znajdował się tam mały bębenek nóż w skórzanej pochwie, jakaś laleczka przedstawiająca kobietę z doszytymi ludzkimi blond włosami - asystentka… sądząc po kolorze włosów - , ozdobne pudełeczko oraz nieopisany nośnik danych. Wszystkie sprzęty poza niewielkim dyskiem były na prawdę stare i miały za sobą sporo lat. Lalka wyglądała też na dość mocno używaną.

===============================

Gabriel - test sprytu 8
Gabriel - test przeszukiwania pomieszczenia 24 :D

Jeśli chcesz zabrać dowolną rzecz ze skrytki będzie wymagany test skradania. Pierwszy bez minusów -4 za każdy kolejny przedmiot.

Raga - 2016-09-23 11:50:30

Gabriel Jones:
Niepostrzeżenie zabieram tylko dysk z danymi.
- Kowalski! Mam coś!
(gdy oficer się już zbliży)
- Bębenek i nóż mogą mieć charakter rytualny i pamiątkowy. Jeśli chodzi o laleczkę to sugeruje "niestandardowe relacje" z asystentką - na Twoim miejscu bym ja wziął do przemaglowania, może miała coś więcej wspólnego z wydarzeniami tutaj (takie przeczucie) - może był bym jeszcze przy tym w stanie pomóc merytorycznie. Co do pudełeczka to nie mam jeszcze pomysłu. Technicy niech sobie je przeskanują a wtedy chętnie je oglądnę z bliska.

Fenrir - 2016-09-23 13:14:06

Gabriel wsunął dane do jednej z kieszeni na rękawie. Podniósł wzrok i zawołał Kowalskiego… Ten jednak stał jak zaczarowany patrząc w hiperobiekt, jego oczy się rozszerzały z każdą chwilą… A jego usta same złożyły się w bezgłośne.. “ O ja…”
- Gabriel choć to lepiej zobacz - machnął na ciebie udostępniając ci Hiperobiekt. Skinieniem ręki pchnął w stronę skrytki technika, który z niekrytą ciekawością zaczął oglądać znaleziska. - Mamy nagranie z  kamer ze sklepu w alejce. Patrz… - mówiąc to Kowalski przesunął palcem i przewinął obraz.
Gabriel zobaczył jak do alejki wchodzą dwie postacie. Jedna poniewierana i niemal ciągnięta przez drugą…Najpierw w krąg światła wkroczył doktor. Miał podbite oko a z kącika ust leciała mu krew.
Po chwili pod latarnię wszedł drugi wyższy odziany w podziurawiony zniszczony płaszcz z kapturem. Popchnął doktora i poszedł z nim dalej. Kowalski cofnął nagranie… i powiedział…
- Patrz na to… - gestem powiększył obraz i cofnął parę klatek… W cienia kaptura drugiej osoby wychynęła czaszka… 

http://st03.kakprosto.ru//images/article/2013/12/28/1_52dcbde69557452dcbde6955af.jpg

Robiło to piorunujące wrażenie…
- Technicy już badają to dziwo… - wymamrotał po cichu Kowalski… Ale takich cyrków jeszcze w Hartford nie było.

===============================

Gabriel rzut na chowanie  9 do 5

Raga - 2016-09-23 14:37:12

Gabriel Jones:
- No bez jaj... Może i doktorek jest Hounganem, ale to... (parsknięcie z zażenowaniem).
- Jeśli koleś chciał walnąć jakieś nawiązanie swoim przebraniem do voodoo to raczej mu nie wyszło. Dobrze, że mnie macie.
Wskazuję na figury, misę rytualną, znaki z krwi na podłodze, gris-gris.
- Trzymajmy się faktów co?
Wracam do technika oglądającego znaleziska w skrytce.
- Pokaż to pudełko.
Odwracam się do Kowalskiego.
- Ja bym jednak przemaglował tą asystentkę.

Fenrir - 2016-09-26 08:09:02

Technik popatrzył na rękawice Gabriela i domyślając się, że nie zostawią żadnych śladów przeniósł pytające spojrzenie na Kowalskiego. Gdy ten skinął głową technik podał pudełko. Było to nieduże znalezisko o wymiarach 15/7/5 cm. Pudełko było zamknięte, ale nie widać było żadnego zamka. Na wieczku znajdowały się delikatne ornamenty. Gdy Gabriel przejechał po nich ręką niektóre się obróciły. To jakiś rodzaj zamka - domyślił się. Ornamenty przedstawiały elementy drzew, ptaków i jakiś kształtów. Część była połączona czymś na kształt trybików i zapadek. Gdy ruszałeś jeden element obracały się inne. Gdy zaś ruszałeś innymi te pierwsze ani drgnęły. Cały mechanizm był bardzo delikatny i bardzo czuły. Najprawdopodobniej chodziło by pejzaż ułożyć w odpowiedni sposób ale jaki… Kręcenie tym na każdą stronę nie wydawało się rozsądnym wyjściem. Technik patrzył na Gabriela z niesłabnącym poirytowaniem. Gotowy w każdej chwili skoczyć i wyrwać mu pudełko.

W między czasie Kowalski kontynuował.
- Fakty są takie, że czacha porwał doktorka. Wcześniej przeczesał pomieszczenie i ogólnie sprawa śmierdzi jakimś cholernym okultyzmem. A na dodatek armia będzie nam na ręce patrzyć, bo gościu z instytutu był... A co do asystentki możesz mieć racje. Baba jest trudna. Może ty z nią pogadasz. Mi zasłaniała się regulaminami, procedurami i gadała coś o ostatniej woli Dupre i tego, że niby ona jest zobowiązana do publikacji materiałów jak się nie odnajdzie. Miała by motyw bo przypisała by sobie jego wyniki badań. Skoro ktoś się nimi interesuje znaczy coś są warte. Może mieć coś na sumieniu. My jej nie ruszymy. Jest na zielonej liście z instytutu. Wojsko oznaczyło ją jako sprawdzoną i pewną… - Kowalski zamilkł nagle i zawiesił się… Coś obserwował na jakimś hiperobiekcie i dodał po chwili.  - odezwali się spece od nagrań. To coś to nie maska. To jakiś dziwny rodzaj augumentacji. Spece nie wiedzą na razie co i jak... Wygląda jakby gościu sobie skórę i mięśnie ściągnął zostawiając gołą czaszkę. No chyba, że to chodzący szkielet, albo jakieś zombie... - zaśmiał się Kowalski… Momentalnie zamilkł i ściągnął w zamyśleniu brwi patrząc w hiperobiekt…

=====================

test sprytu (-4) 1 - za mało.

Raga - 2016-09-26 08:42:30

Gabriel Jones:
Oddaję pudełko technikowi.
- Masz. Otworzył bym je ale prawdopodobnie uszkadzając pudełko. Pobaw się szyfrem. Zawartość mnie interesuje - może coś wnieść do sprawy.
Wracam do Kowalskiego.
- No dobra. Mogę przepytać tą asystentkę. Jak się ona nazywa? Macie tu jakieś miejsce gdzie mogę z nią pogadać? (jeśli mieszkanie doktorka jest w jakimś bloku, który posiada klatkę schodową to miejsce jedno dwa piętra wyżej było by w porządku)
Kieruję się do asystentki.
- Musimy pogadać w związku z ta sprawą w jakimś spokojniejszym miejscu i bez wścibskich uszu. Nie jestem związany z Lone Star proceduralnie (naciskam na to ostatnie słowo). Możesz mnie traktować jako experta lub doradcę. Być może uda nam się wypracować coś co przyniesie dla nas obojga korzyść.
- Na początek powiedz mi po co doktorek robił Twoją laleczkę Mojo? Miał oto coś wspólnego z Waszymi relacjami? Co od Ciebie chciał? Ile dla Ciebie by znaczyło gdybyś dostała ją w swoje ręce i miała możliwość ją zniszczyć?

Fenrir - 2016-09-26 15:11:30

Gabriel ruszył ostrożnie w kierunku Lucy Cross jak przedstawił ją Kowalski. Skończyła wywiad dla jakiś mediów i odeszła ewidentnie zdenerwowana. Gabriel z szedł ze schodów i podszedł do dziewczyny. Na swój sposób była ładna choć ewidentnie służbistka z kołnierzykiem zapiętym pod samą szyją. Wysoka szczupła bez makijażu. Gabriel podszedł ostrożnie i powiedział:
- Musimy pogadać w związku z ta sprawą w jakimś spokojniejszym miejscu i bez wścibskich uszu. Nie jestem związany z Lone Star proceduralnie. Możesz mnie traktować jako experta lub doradcę. Być może uda nam się wypracować coś co przyniesie dla nas obojga korzyść.
- A kim Pan jest!? Proszę się wylegitymować! Jeśli nie jest pan z Lone Star proszę pytania przekazać drogą oficjalną! Absolutnie nie będę odchodziła z obcymi osobami w ustronne miejsca! - Oburzyła się - Znam swoje prawa i nie dam się w nic wplątać! Sprawę prowadzi Lone Star jako przedstawiciel wladz lokalnych i zgodnie z procedurami oni a nie jacyś doradcy czy experci prowadzą śledztwo. - dodała tonem nie znoszącym sprzeciwu.

======================

Ewentualnie mogę zrobić test perswazji by zmienić jej nastawienie. Ale niepowodzenie w teście spowoduje jeszcze większą wrogość.

Raga - 2016-09-26 16:02:01

Gabriel Jones:
- Nie jestem z Lone Star, a nie sądzę żebym drogą oficjalną pytał o Twoje prywatne relacje z doktorkiem. Albo dlaczego Twoja laleczka Mojo została znaleziona w jego osobistych rzeczach. Z tego co zauważyłem była często używana. Poza tym według mnie jesteś pierwszą podejrzaną w sprawie doktora, bo Ty zyskujesz najwięcej na tym żeby zniknął - opublikowanie jego wyników badań na Twoich warunkach komu było by najbardziej na rękę? Tobie.
- Ty nie musisz się w nic wplątywać. Raczej powinno Ci zależeć na tym żeby się z tego wyplątać, bo siedzisz w tym gównie po same uszy.
- Doktor został porwany, w jego mieszkaniu prawdopodobnie nie znaleziono tego czego szukali, a zgadnij do kogo przyjdą następnym razem? Ja bym strzelał, że do Ciebie!
- Nie boisz się, że Ghede przyjdzie po Ciebie?

(Obserwuję jej reakcję. Jeśli jest w to zamieszana to wie że jej nic nie grozi. Jeśli nic nie wie to powinna zareagować trochę bojaźliwie)
(Tym bardziej obserwuję reakcję w momencie kiedy mówię o Mojo i Ghede - próbuję odczytać czy ma jakąkolwiek wiedzę o voodoo)

Fenrir - 2016-09-27 07:30:57

Z każdym wypowiadanym przez Gabriela słowem oczy dziewczyny otwierały się szerzej.. Oddech przyśpieszał a do twarzy nabiegała krew..
- Jak Pan może! - wypaliła nagle! - Te oskarżenia to stek bzdur! To oszczerstwa! Doktor Dupre mi pomógł! Jego terapia mnie wyleczyła! Jak Pan śmie mnie o coś takiego posądzać! - z każdym słowem się unosiła coraz bardziej - Doktor przekazał mi swoją ostatnią wolę i opublikuję wyniki, do których mam dostęp! Zgodnie z jego wolą w ciągu tygodnia od jego zaginięcia! POD JEGO NAZWISKIEM!! - Przeszła w krzyk! - Pańskie oskarżenia są krzywdzące i spotkają się z interwencją z mojej strony. Złożę skargę na Pana! Jeszcze Pan tego pożałuje! Znam swoje prawa! I nie pozwolę by mnie ktoś tak bezpodstawnie oskarżał! - Szarpnęła się, fuknęła coś niezrozumiałego i ruszyła nerwowo w kierunku schodów. Była wściekła.
Gabriel podniósł wzrok do góry na schodach nad nim stał Kowalski i kręcił w dezaprobacie głową. Chyba nie oto mu chodziło, kiedy miał na myśli to żebyś z nią pogadał. 

Ciężko było wyczytać coś z jej zachowania. Wściekła się, a słowa dotyczące voodoo puściła jakby mimo uszu. Gabriel się zastanawiał czy bardziej ze złości czy z ignorancji.
========================
Gabriel spostrzegawczość 5

Raga - 2016-09-27 08:54:50

Gabriel Jones:
- Sorry Kowalski, trzeba było sobie mediatora nająć. Słabo mi idzie radzenie sobie z źle nastawionymi do mnie ludźmi bez ostrza. Ale przynajmniej wiemy, że raczej raczej laska jest mu oddana za wyleczenie i znamy jej intencje odnośnie wyników badań. Jeśli nie była szczera to i tak potrzebował byś specjalisty od gadania.
- Prześlij mi to nagranie z "Panem czachą" poszukam na własną rękę.
- Jeśli będziesz mnie do czegoś potrzebować lub dostaniecie w międzyczasie namiary na tego kolesia lub jakiś obiekt do infiltracji to daj znać.

Sprawdzam jeszcze raz dane jakie pozyskał Blowback o innych pracownikach i szukam informacji ma temat Lucy Cross.
Jeśli jej tam nie ma to niech je pozyska - niech zarobi na swoją kasę. Namierzam gdzie mieszka.

Przebieram się w strój do robót nocnych i idę do jej mieszkania. Wyczekuję na moment kiedy bierze prysznic.
Czekam w jej sypialni w rogu pomieszczenia w ciemności. Na kolanach bawię się McCoy Combat knife,
Doskakuję do niej i używam kombinacji Przerażenia i Intimidate.
- Słuchaj Lucy... jak zauważyłaś żadne zasady Lone Star mnie nie obowiązują. Tak samo nie ma takiej siły w tym mieście jakiej mogła byś na mnie skargę złożyć.
- Jeśli opublikujesz wyniki badań doktora to umrzesz na następny dzień. Gwarantuję Ci. Może znasz voodoo od strony Ouguna i Papy Legba ale najwidoczniej nie od strony Ghede i Barona Samedi.
- Jedyny pozytywny dla Ciebie fakt to, że mnie osobiście zależy na tym żeby doktor się odnalazł żywy, a oprócz tego mnie osobiście nie zależy na Twojej śmierci - ale to drugie może się bardzo szybko zmienić.
- Jeśli masz jakiekolwiek informacje, które mogły by pomóc w jego odnalezieniu, na przykład komu bardzo by zależało na tym żeby zniknął - bo na pewno taki fakt miał miejsce - inaczej nie prosił by Ciebie o publikację swoich badań gdyby mu się coś stało, to masz jedyną okazję żeby mu pomóc... drugiej okazji przed śmiercią możesz nie mieć.
- A teraz słucham...

Fenrir - 2016-09-29 07:29:40

Blowback się nie odezwał w ciągu dwóch godzin. Gabriel przeglądając listę znalazł co prawdę Lucy Cross. Jednak na liście nie było adresów. Postanowił namierzyć jej adres samodzielnie. Ale jedyne co sam wyszperał o Pani Asystentce to to, że jej ojcem jest Wiliam Cross mający kierownicze stanowisko w stanowym departamencie bezpieczeństwa publicznego.

==================
Gabriel poszukiwanie adresu zamieszkania (investigation -2 za brak skilla) 3

Raga - 2016-09-29 08:58:37

Gabriel Jones:
Wracam do domu i przebieram się w casualowe ciuchy i na następny dzień udają się do laboratorium. Przy sobie mam jedynie dobrze ukryty Balisong.
W domu przygotowuje odręczną kartkę z papeterią o symbolice voodoo o treści:

Przepraszam,
Źle Cię oceniłem. Wszystko sugerowało, że jesteś w to zamieszana.
Jeśli dobrze zauważyłaś to łączą mnie i doktora "pewne wspólne aspekty", ale mamy zupełnie przeciwne usposobienia.
Moje metody nie idą w parze z łagodnością i pięknymi słowami.
Naprawdę zależy mi na odnalezieniu doktora.
Jeśli jest Hounganem to mój obowiązek żeby mu pomóc.
Licząc na Lone Star obawiam się, że może być za późno.
Jacyś ludzie próbują powstrzymać publikację jego badań, jeśli Ty jesteś zobligowana do tego w przypadku jego zniknięcia to możesz być następna na liście.
Jeśli Ci na nim zależy lub masz wobec niego jakieś zobowiązania to w tym momencie jestem Twoim jedynym sojusznikiem.
Chcę pogadać - potrzebuję wszelkich danych odnośnie wrogów i problemów doktora.
Będę czekał na recepcji w otoczeniu waszych strażników.

Proszę strażników w recepcji o przekazanie kartki dla Lucy Cross.

Fenrir - 2016-09-29 12:29:59

Gabriel sporządził list i ruszył w kierunku centrum. Na portierni siedział inny strażnik. Przekazał mu list. Ten zniknął na chwilę, zapewne przekazując pismo. Strażnik był na tyle uprzejmy, że pozwolił siąść Gabrielowi na jednej z ławeczek w holu i poczekać. A czekać trzeba było sporo. Minęła prawie godzina, wreszcie strażnik podniósł się i zawołał Gabriela gestem ręki by podszedł. Gdy Gabriel ponownie zbliżył się do wysokiej lady strażnik powiedział.
- Otrzymałem informację od Pani Cross. Nie życzy sobie z Panem rozmawiać. Pańskie zachowanie uważa za nagabywanie i prosiła by Pana grzecznie wyprosić i wpisać na czarną listę nieproszonych osób. Prosi by śledztwo w sprawie zaginięcia doktora pozostawić specjalistom. A Pańskie zachowanie zgłosiła już oficerom śledczym zajmującym się sprawom, z adnotacją by ukrócić pańskie samodzielne śledztwo, gdyż może mieć negatywny wpływ na tok postępowania. - Strażnik posiłkował się hiperobiektem z wiadomością od Pani Cross, jego elokwencja na pewno nie obejmowała takiego słownictwa. Zamilkł na chwilę po czym dodał już po swojemu -  W związku z tym, by sprawy nie komplikować proszę o opuszczenie terenu instytutu. Na razie nie będziemy wyciągać konsekwencji, ale jeśli będzie Pan dalej nachodził Panią Cross w pracy podejmiemy stosowne kroki.

Raga - 2016-09-29 13:07:55

Gabriel Jones:
Wychodzę nie stwarzając problemów.
Wysyłam wiadomość do Kowalskiego z pytaniem czy mają jakieś postępy w śledztwie.
Następnie wykorzystuję pierwszy darmowy kontakt z Fixerem i zlecam mu wyszukanie informacji na temat Lucy Cross córki Wiliama Crossa.
Głównie chodzi o adres zamieszkania i dane na temat jej życia, zainteresowań i osobowości - analogicznie do Lisy
(powinno być nawet łatwiej ze względu na to, że jest naukowcem i ma znanego tatusia - nieraz media musiały się nią interesować szczególnie portale naukowe i brukowce)
Na koniec w swoim mieszkaniu sprawdzam dane jakie udało mi się pozyskać na czytniku.

Fenrir - 2016-10-03 08:24:39

Gabriel opadł na sofę w swoim mieszkaniu trzymając przed sobą hiperokno. Sam nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. W głowie miał cały czas rozmowę z Kowalskim. Jakoś mu to nie pasowało. To było zbyt proste. Otóż poinformował go, z uczuciem nie małej ulgi, że sprawa jest już dla nich nieaktualna. Przejęłą ją FBI bo sprawa dotyczy uchodźców i ma pewno podteksty polityczne. Ponoć podobne porwania miały miejsce wcześniej w innych stanach UCAS. Tam gdzie znajdowały się większe grupki imigrantów. “Czacha” pojawiał się i tam. Spece z Lone Star określili, że to na pewno tkanka kostna uformowana w specyficzny implant. Ciężko zrozumieć ideę dla której ktoś chciałby zrobić sobie coś takiego, ale świat jest dziwny, co Gabriel nie raz już doświadczył.

Henry Moris też szybko przesłał Gabrielowi namiary na Panią Cross. Mieszkała w wieżowcu na obrzeżach centrum miasta. Mieszkanie kupił jej ojciec, podobnie jak załatwił studia i pracę. Lucy chorowała na jakąś rzadką chorobę autoimunologiczną. Stąd jej zainteresowanie pracami doktora. Jej studia i całe życie ukierunkowała na walkę z chorobą. Ponoć udaną dzięki jakiejś eksperymentalnej terapii doktora. Charakter odziedziczyła ponoć po ojcu. Służbistka, cholernie skrupulatna i rzeczowa.  Więc niewiele osób ją lubi, część się jej boi, reszta unika. Moris nie podsunął, żadnej informacji na temat jej ewentualnego partnera. Wniosek nasuwał się oczywisty, że skoro poświęciła życie na walkę z chorobą i ktoś ją wyleczył to na pewno jej na nim zależało.
Gabriel pogrążał się w zadumie gdy przed jego nosem rozbłysła wiadomość przychodząca… Gabriel odruchowo sprawdził od kogo. Aż zamarł gdy zobaczył napis “LEGBA”. Wywołał informację było to krótki tekst.

“Loa nie chcą byś interesował się tą sprawą! Odejdź inaczej rozgniewasz duchy!”


================

Skorzystałeś z darmowego punktu creedu

Raga - 2016-10-04 11:27:06

Gabriel Jones:
Wyszukuję tani motel w okolicy wieżowca Panny Cross. Wpisanie adresu w "Hartford maps" wystarczy żeby znaleźć coś koło jakiejś stacji benzynowej.
Pakuję torbę. Jadę tam i się melduję pod nazwiskiem Will Smith. Cały czas używam TAPA w trybie prywatnym - wręcz w takich miejscach nie powinni to być niczym dziwnym.
Obserwuję tą Cross kiedy wraca do domu.
W nocy uzbrajam się (pełny zestaw broni i shinobi infiltration suit), wyłączam TAPA próbuję dostać się do wieżowca bocznym wejściem, a następnie pod mieszkanie Panny Cross.
Szczególnie uważam i omijam wszelkie wszelkie czujniki/rejestratory optyczne.

Fenrir - 2016-10-05 11:41:31

Gabriel opuszczał mieszkanie z torbą na ramieniu. Słońce stało w zenicie. Na ulicach w centrum panował gwar a rzeka ludzi przewalała się po chodnikach. Tutaj było luźniej. Gabriel kopnął jakąś puszkę, która potoczyła się w kierunku przepełnionego kontenera, z którego wylewała się kaskada śmieci. Gabriel kierował się w kierunku wyjścia z alejki na główną arterię - tam prędzej złapie jakiś transport. Nagle usłyszał za sobą narastający gwizd silnika. Odruchowo uskoczył widząc kontem oka zbliżający się motocykl. Zobaczył jak zza kierowcy wychyla się pasażer mierząc do niego z Ingrama. Przetoczył się za kontener. Rozległa się głośna seria a pociski gruchotały o płytę chodnika i blachę kontenera. Motocykl jeszcze bardziej przyśpieszył wypadł na główną drogę i zginął gdzieś w rzece pojazdów.

Gabriel podniósł się z ziemi. Ostrożnie rozglądając dookoła. To byli Gothicy…Bez dwóch zdań. Kierowca w czarnych skórach z mnóstwem klamer i setką chromowanych ćwieków na kasku. Z tyłu strzelała do niego dziewczyna... Widział wyraźnie, choć tylko przez ułamek sekundy. Trupio biała twarz czarny krzykliwy makijaż. Skąpy strój za to obszerna peleryna powiewająca za jej plecami…

Rozterkotał się sygnał połączenia wyrywając Gabriel z zamyślenia. Kowalski?? a ten skąd…
Gabriel odebrał połączenie
- Gabriel mam złe wieści. Tych dwoje co z tobą w Oasis Mall byli… Zarkanow i Blowback nie żyją. Zaciukali ich w mieszkaniu Blowbacka. Właśnie tam jedę.

==================

Test zręczności - 4 sukces

Test ataku (-4) -1 -2 - 2

Raga - 2016-10-06 14:41:38

Gabriel Jones:
- Zrozumiałem. Zaraz tam będę.
No to mała zmiana planów. Łapię transport i jadę do Blowbacka. Chyba pora szukać nowej ekipy.

Fenrir - 2016-10-07 07:49:21

Gabriel dotarł na miejsce nie długo po Kowalskim. Ten go bez zbędnych ceregieli zaprosił do środka. Blowback mieszkał w stosunkowo przyjemnym hotelu. Był on dobrze utrzymany i zabezpieczony. W holu była recepcja a drzwi windy otwierały się na odpowiednie wpisy na TAP lub z konsoli z recepcji. Gabrielowi odrazu zapaliła się lampka. Jak mogli wejść niezauważeni..
Na 4 piętrze przy mieszkaniu Blowbacka nie było tu takiego zamieszania jak u Dupre. Zamiast setki techników było ich tylko dwóch no i mieli znacznie mniej sprzętu. Przed wejściem stała tylko 2 znudzonych funkcjonariuszy. Jednak samo mieszkanie Blowbacka wyglądało jakby przeszedł przez niego huragan.
Przy drzwiach leżało dwa ciała. Gabriel od razu poznał Gotyków, czarne stroje białe twarze. Przy nich leżała broń automatyczna. Oboje byli mocno pokawałkowani. Pewno Zar ich dopadł. na lewo były jeszcze dwa poszarpane pociskami ciała. W głębi pomieszczenia oparty plecami o zakrwawioną sofę leżał Blowback z swoją bronią jeszcze w ręce. Miał odstrzeloną połowę twarzy. Zara nigdzie nie widział. Wszystko dookoła było podziurawione. Szyby porozbijane. Przestrzelona lampa na suficie migotała drażniąco. A wszędzie unosił się metaliczny zapach krwi.

Kowalski stał przy technikach dopytując o szczegóły. Odwrócił się do Gabriela i powiedział.
Z kamery w korytarzu wynika że. Było 8 napastników wszyscy uzbrojeni. Mieli jakiegoś hakera bo weszli niezauważenie. Zaskoczyli ich. Ale i tak zabrali za sobą praktycznie wszystkich. Tutaj 4 dwóch jeszcze Zar załatwił na schodach. Zara dopadli na zewnątrz. Uderzyli w niego autem, a dzielnica jest tak beznadziejna, że nikt nie wezwał pomocy. Technicy mówią, że jakby udzielili mu natychmiastowo pomocy to miałby szanse. W co wyście wdepnęli skoro was tak rozsmarowali…

Gabriel się zasępił widząc pobojowisko. Ruszył powoli obserwując otoczenie.

Wszystko było pewno tak jak mówił Kowalski. Blowback z Zarem siedzieli i sączyli piwo. Jego wzrok zatrzymał się na pustych puszkach walających się po stole. Ale zarówno Zar jak i Blowback mieli przy sobie broń. Powinni bez problemu dać sobie radę z takimi obdartusami. Gabriel zwrócił się w kierunku ciał Gothyków. Tutaj musiała ingerować jakaś 3 siła...

=======================

test percepcji (+2 za edga) 8

Raga - 2016-10-07 09:12:21

Gabriel Jones:
Sprawdzam pomieszczenie. Czy na pewno nie było prób wejścia inną drogą jak drzwi.
Drugie czy są jakieś próby przeszukiwania pomieszczenia.
Nie wydaje mi się, żeby coś więcej sensownego można było wywnioskować w tego miejsca.
Kowalskiemu odpowiadam:
- Mówiłeś, że mieli hackera, a co z psionikiem? Normalnie Zar i Blowback powinni sobie poradzić z tego typu przeciwnikami.
- Wydaje mi się że to pokłosie tej akcji z Dupre. Komuś bardzo zależy na tym, żeby nie opublikował swoich wyników badań, a z drugiej strony komuś zależy na tym żeby je dorwać.
- Strzelam, że za porwaniem Dupre stoi ktoś kto stoi za Gotykami - jak dzwoniłeś to własnie próbowali mnie na ulicy załatwić.
- Boją się, że nie odpuścimy... i mają rację... ja nie odpuszczę.
- Macie jakieś informacje w swojej bazie o Gotykach? Gdzie w mieście mają siedziby, kto jest ich przywódcą? Ogólny raport by wystarczył. Przydało by się wszystko co możesz mi przesłać.
- Twoje śledztwo w sprawie tego morderstwa nic mi nie da - nie będziecie szukać informacji jakich ja potrzebuję - za to, to czego ja będę szukał przyda się Tobie do zamknięcia sprawy.
- Idę wstąpić na recepcję i rozglądnąć się po ulicy.
Na percepcji podchodzę do obsługi:
- Ja w sprawie morderstwa na 4 piętrze. To byli moi kumple. Jakim cudem Ci kolesie tutaj weszli?! Kto to był?! Konkretnie! Mów! Dawaj nagrania z kamer! Wszystko co masz! Już! Albo się wkurzę bardziej niż już jestem! (Intimidate)
Potem idę zobaczyć miejsce gdzie zginął Zar. Rozglądam się za kamerami (innymi niż należącymi do hotelu - bo nagrania z tych powinna mieć obsługa z która już gadałem). Może jakaś zarejestrowała samochód i jakieś szczegóły.

Fenrir - 2016-10-10 09:17:13

Kowalski przypatrzył się Gabrielowi  przez chwilę po czym podsunął w jego stronę hiperobiekt z materiałem z kamer. Gabriel przejął zgrabnie okienko rozpostarł je przed sobą i cofnął gestem ręki odtwarzany obraz. Obiekt prezentował obraz z kilku kamer. Zobaczył jak do budynku wchodzą Gothycy. Obsługa podniosła się jakby zastanawiali się czy interweniować. Ale nie zareagowali… uzbrojona grupa była poza ich zasięgiem. Drzwi windy same przed nimi się otwarły. Zupełnie jakby czekały… Kowalski pewno ma rację, co do hakera. Tyle, że żaden z grupy napastników nie operował nic przy hiperobiektach. Wyjechali na górę bez zastanowienia skierowali się do pokoju blowbacka wtargnęli do środka… Gabriel oglądał tą scenę kilka razy. Coś mu w niej nie pasowało. Wpadają do środka zaczynają strzelać. Zar i Blowback podrywają się dobywając broni. Wszystko się zgadza. Zar dostaje raz… nie rusza go.. Blowback odpowiada ogniem trafia dwóch… Zar wyskakuje do przodu i wtedy Blowback zamiera… Zastyga bez ruchu. Dostaje serią i pada. W tym momencie Zar dopada tych przy wejściu i wybiega… Ale czemu zamarł… Dziwne… Gabriel przełączył widok. Widzi. Jak Zar zbiega schodami przecipożarowymi. Wyskakuje na ulice. Gabriel widzi zbliżające auto. Czarne strasznie udziwnione, na mode gotyków, musi robić mnóstwo hałasu… Zar wbiega na środek ulicy. Zwalnia patrzy w stronę auta… Nagłe przyśpieszenie. Uderzenie i  Zar zostaje wciągnięty pod spód. Auto podskakuje jak na wybojach i niknie w cieniu… Szlak jakim cudem.. Ten okablowany rusek na pierdnięcie potrafił dobyć broni… A tu widział auto… czemu nie odskoczył…
Nagły impuls zmusza go by cofnął nagranie. Przybliżył twarz Blowbacka na moment przed jego śmiercią. Tak jak podpowiadała mu podświadomość… Jego twarz wykrzywiła się w dziwnym grymasie. Oczy wyszły do wierzchu a usta ułożyły się w dziwne słowo… Puszczał je kilkukrotnie… Wreszcie… zatrybił… Jego usta bezdźwięcznie powtórzyły… “LEGBA”...

- Słuchaj Gabriel. Wiem, że to sprawa osobista - wyrwał go z zamyślenia Kowalski. Ale wolałbym byś nie rozpętywał wendetty i jakiejś krucjaty. Nie dam ci nic na temat Gothyków. Bo poleje się struga krwi i to my będziemy ja sprzątać. Nie pałam jakoś szczególnymi uczuciami do gangów. Ale to naturalne pasożyty tego miasta. Nie ci to inni, a lepszy znany wróg.... Dlatego obstawiam, że ci tutaj zostali wynajęci. Bo Gothycy są raczej pozerami, nie robią spontanicznie takich akcji. Wojnę toczą tylko z Harpinami. A twoi koledzy do gangu raczej nie wstąpili. Ta akcja nie jest w stylu Gothyków. Nie są co prawda tak chaotyczni jak ich wrogowie. Ale oni wolą się pastwić robić wszystko z pompom. A to było dobrze zaplanowane. Ubezpieczone jakimś dobrym hakerem. Nasi technicy sprawdzają system. Ktoś tu wszedł jak w masło. Nie zostawił żadnych śladów…

Gabriel widząc że tu niewiele załatwi ruszył śladami Zara. Stanął po środku drogi i sam w porę uskoczył nad trąbiącym na niego autem. Gabriel miał pewność, że Zar musiał go widzieć… Pytanie brzmi dlaczego zawiódł  tak wyśrubowany refleks…

Wrócił do hotelu z rosnącą frustracją gdy stanął przed ladą i wybuchnął na stojącego tam człowieka. Tamten skulił się przerażony. Wycharczał tylko… Oni mieli broń… Była ich cala banda… Nic nie mogliśmy zrobić… Jęczał łamiacym się głosem. Wypuścił z dłoni hiperobiekt, który Gabriel przechwycił… Były w nim te same nagrania co miał Kowalski….

===========================
test percepcji: (+2 za edge) 9 z podbiciem
Zastraszanie (+2 za bagaż emocjonalny ) 8 do 4 z podbiciem

Raga - 2016-10-10 12:08:16

Gabriel Jones:
- Kowalski. Nie zrozum mnie źle. To nie jest wendetta za śmierć Blowbacka i Zara. Nie mam zamiaru się mścić.
Podsuwam mu nagranie i pokazuję dokładnie sceny - Zamarcie Blowbacka i moment przed śmiercią Zara.
- Tutaj mamy jakiegoś świra na punkcie voodoo, prawdopodobnie psionika, który robi rozpierduchę w mieście.
- Tu nie chodzi o wojny gangów. Tu masz popieprzonego fanatyka i nie zgadniesz co mu strzeli do łba.
- Jeśli o mnie chodzi to uznaj mnie za głęboko wierzącego i nie podoba mi się to co robi ten posraniec.
- Nie planuję rzezi, planuję dorwać tylko tego jednego kolesia bo to on jest głową, a reszta to pionki.
- Tylko po to trzeba mi te dane.
Kopiuję obie wygląda samochodu z nagrania i jeszcze raz przeglądam je pod kątem kogoś kto był by na pierwszy rzut oka ukryty, obserwator, jakiś psionik w cieniu.

Fenrir - 2016-10-11 09:06:48

Kowalski westchnął ciężko gdy wróciłeś do niego ponownie i przedstawiłeś swoje racje, po czym dodał.
- Gothycy to jeden z największych gangów w Hartford. Stroją cię w czarne szatki, słuchają ciężkiej muzyki, udają cierpiące wampiry i inne takie głupoty. To pozerzy. Przewodzi nimi facet, którego nazywają Hrabiom. Gdzie teraz ma siedzibę nikt nie wie. Ponoć śpi w dzień w trumnie, a aktywny jest w nocy. Nasze profile mówią, że bliżej mu do kapłana niż przywódcy. Gothyków szukaj na wschodzie. Najlepiej dopaść któregoś  i dopytać o wszystko co cię interesuje. Siedzib mają od cholery ciężko ci jakiś trop wskazać. Zeeków to oni tam chołubią choć większość to chołota. Ci lepsi albo szybko przesadzają i trafiają w nasze łapy albo wyłapują ich lepsi gracze. Jeśli mogę ci coś doradzić to zaglądnij do wschodnich dzielnic, szczególnie do południowej części. Znajdź jakiegoś ubranego na czarno szczyla i jego wypytaj, będzie pewno bardziej na czasie. Aha jeszcze jedno. W między czasie sprawdziliśmy to auto. Samochód jakiś czas temu ukradziony i jak widać przerobiony na modłę gothyków. Znając szczęście bierze udział w tych nielegalnych wyścigach co organizuje je Kartel. Ale najciekawsze jest to, że ci wszyscy obszarpańcy - wskazał na ciała pakowane właśnie do worków przez koronerów. - nie byli jakoś szczególnie notowani...

Raga - 2016-10-11 10:28:06

Gabriel Jones:
- Dzięki. Wiedziałem, że można na Ciebie liczyć. Wy co macie zamiar zrobić z tym bałaganem w międzyczasie?
Czekam na odpowiedź.

Jadę do wynajętego hotelu (pewnie i tak będzie tam bliżej). Zostawiam torbę w jakiejś szafie i biorę najbardziej potrzebne rzeczy: broń i sprzęt do włamań. Strój shinobi na razie zostawiam. Pokój sprawia wrażenie nieużywanego.

Potem wieczorem (pewnie nie ma sensu w ciągu dnia) jadę do południowej części wschodnich dzielnic w poszukiwaniu Gotha.
Szukam takiego który sprawia wrażenie ogarniętego. Nie interesuje mnie pierwszy lepszy pozer i ćpun.

Fenrir - 2016-10-12 10:38:42

Kowalski wzruszył ramionami i powiedział
- A myślisz, dlaczego po ciebie zadzwoniłem... Napisze raport. Sprawa jest oczywista wystawione zostaną nakazy aresztowania tych 2 co przeżyło. Marne szanse czy ich znajdziemy. Z drugiej strony moja intuicja mi podpowiada, że znajdziemy ich dość szybko… tyle, że martwych. Sprawa zostanie zamknięta. To członkowie gangu, a porachunki trwają nieustająco. Wybacz, ale twoi ludzie nie byli na tyle wpływowi by góra jakoś szczególnie naciskała by znaleźć tych morderców.

===============================

Koniec sceny
Dostajesz 4 pd

www.pro-serwer.pun.pl www.rpggryf.pun.pl www.rastafari.pun.pl www.rastaots76.pun.pl www.akwow.pun.pl